Słowo „bohater” najwyraźniej poskutkowało.

– Chryste, chcesz mnie dobić? Rainie wyprostowała się. Spojrzała na niego ze szczerym zainteresowaniem. – Pytam poważnie. Jaka jest twoja eksżona? Agent westchnął z rezygnacją i otworzył butelkę. Potem wyciągnął się na brzuchu w poprzek dużego łóżka. Rainie oparła stopy o biodro Quincy’ego. Podziwiała linię jego szyi wyłaniającej się z rozpiętego kołnierzyka białej koszuli. – Bethie jest dobrą matką – powiedział w końcu. – Zawsze wspaniale opiekowała się naszymi córkami... córką. Córkami. – Jak się poznaliście? – W college’u. Kiedy robiłem doktorat z psychologii. – Jest psychologiem? – Nie. Bethie pochodzi z zamożnej rodziny. W tych sferach college jest sposobem na znalezienie odpowiedniego męża. Szkoda... ma niezwykły umysł. – Jest ładna? – zapytała Rainie. Quincy zawahał się. – Ładnie się starzeje – powiedział w końcu obojętnym głosem. – Ładna, inteligentna i do tego dobra matka. Tęsknisz za nią? – Nie – stwierdził kategorycznie. – Czemu nie? – Moje małżeństwo to prehistoria, Rainie. Kiedy się poznaliśmy, Bethie podziwiała moje http://www.apispower.pl być porządnym pracownikiem, jakby kandydował w wyborach pracownika miesiąca. Ręce Kimberly zaczęły drżeć. Była o włos od wybuchu. Wolałaby, żeby pilny pracownik miesiąca wykonał to, o co go prosiła. W przeciwnym razie była gotowa sięgnąć przez ladę i skręcić mu kark. Mordercze zamiary chyba można było wyczytać z jej twarzy, bo chłopak zaczął nerwowo się jej przyglądać. - Zespół napięcia przedmiesiączkowego - powiedziała szorstko. Ambitny głupek poczerwieniał i odszedł pośpiesznie. Doszła do wniosku, że w przyszłości będzie musiała częściej wykorzystywać tę metodę. Dzień pierwszy - pomyślała znowu, kontynuując swoje myślowe notatki. - Uświadamiam sobie, że nawet ja mogłabym być maniakalnym zabójcą. Po czterech minutach Doug James zjawił się w recepcji strzelnicy. Od razu spojrzał na Kimberly. Przyznała w myślach, że znów ją zatkało. Doug

pięć rano stałem się ofiarą. Nigdy niczego nie nienawidziłem tak bardzo jak tego. - To idioci, Quince. Mówiłam ci to wcześniej. Gdyby agenci FBI byli mądrzejsi, nie biegaliby wciąż w tych paskudnych garniturach, zamiast tak jak cały świat przejść do strojów nieco mniej oficjalnych. Jaki mężczyzna zaczyna dzień od wiązania krawata na szyi? Sprawdź wszelkie rozmowy. Chociaż Danny dwa razy przyznał się do winy, a w rękach trzymał broń, narzędzie zbrodni, prawnik pewnie będzie dowodził jego niewinności. – A pani myśli, że chłopak jest winny? – Myślę, że mam do przeprowadzenia dochodzenie. – Ostrożna odpowiedź. Uśmiechnęła się do niego chytrze. – Może i jestem niedoświadczona, agespie, ale szybko się uczę. – Agespie? – Agent specjalny w języku miejscowych organów ścigania. Wie pan, my tu nie oglądamy się zbytnio na tytuły. – Rozumiem. – Wydawał się nieco oszołomiony. Rainie odniosła wrażenie, że nie wie jeszcze, co ma o niej sądzić ani jak się z nią obchodzić. Ucieszyło ją to. Lubiła dawać federalnym do myślenia. W końcu mogło to być jej