- Gdybym tak zrobiła trzy lata temu, to nigdy nie dotarłabym do ludzi, którzy go porwali! A udało mi się, w zeszłym miesiącu. Wreszcie mam jakieś konkretne ślady I nawet jeżeli dowiedziałam się na razie tylko tego, że Justin został adoptowany dzięki lewemu aktowi urodzenia, to już jest bardzo wiele! Naprawdę tego nie rozumiesz? Dwa tygodnie temu nie wiedziałam nawet, czy żyje, czy został wywieziony z Meksyku! Powiedzmy więc, że ty i Ross trochę pomyliliście się w swoich ocenach moich działań. I zostawmy to już. - Zostawmy - powiedziała twardo pani Edge z zaciętym wyrazem twarzy. - Wystarczy! Julio, wiesz, że cię kocham, ale to nie jest już twój dom. Jak możesz przychodzić tu z zamiarem rozpętania awantury? Rozumiem was obie. Jestem przecież matką i sama wiem, że nigdy nie przestałabym szukać swojego zaginionego dziecka. Ale nie mogę też znieść widoku własnej córki marnującej sobie życie walką w beznadziejnej sprawie! - Ale ona wcale nie jest beznadziejna! - zaprotestowała Milla. - Teraz już wiemy, ale kwadrans temu nie mieliśmy o tym pojęcia!Widzieliśmy za to twoje życie osobiste walące się w gruzy. Rozwód z Davidem, ciebie pogrążającą się całkowicie w pracy Poszukiwaczy, ginącą, niknącą, aż wydawało się, że nic nie zostanie z http://www.beton-dekoracyjny.org.pl seksu, choć tak mogłoby się wydawać. Chodziło o coś więcej. O zachłanne, gwałtowne i zmysłowe zagarnianie siebie nawzajem. an43 307 Skąd mogła wiedzieć, że coś takiego się zdarzy? Byłoby jej łatwiej, gdyby chodziło wyłącznie o seks. Ale Diaz dobrze wiedział, co robi, i umiejętnie wykorzystując więź fizyczną, ugruntował więź emocjonalną. Tak po prostu, bez skrupułów. W rezultacie byli teraz połączeni czymś ważniejszym niż tylko wspomnienia wspólnie przeżytych chwil. Czymś pierwotnym, podstawowym, czego natury Milla nie mogła uchwycić. Miłość? Nie, tak nie mogła nazwać tego uczucia. Potężne
emocje na kołek. Miała jeszcze kilka rzeczy do zrobienia. Miejscowy bank był nieczynny od trzynastej do czternastej, bo i tak wszyscy jedli wtedy lunch. Równo o drugiej Ellin, Milla i Rip stawili się w banku, by dostać się do skrytki. No i była: pojedyncza kartka papieru z trzema wierszami nazwisk rozdzielonych pojedynczą spacją. Wrócili do samochodu i Sprawdź - Dowiedziałeś się, kto dzwonił do mnie tamtego piątkowego popołudnia? - spytała Milla, gdy cisza zaczęła się już robić nieprzyjemna. - Nie. Ślepa uliczka, martwa cisza. Czy on mówił dosłownie? Tajemniczy informator był martwy? - W końcu go znajdę - dokończył mężczyzna, a Milla odetchnęła z ulgą. Zadzwoniła jej komórka; Diaz rozejrzał się, zlokalizował torebkę leżącą z tyłu i podał ją Milli. - Dzięki - powiedziała, wyciągając telefon; na ekraniku widniał numer biura. - Halo? an43