– Richardzie, co się dzieje? – usłyszał zaspany głos Kate.

– Oczywiście, to przecież wielka zmiana – zgodziła się natychmiast. – A tak swoją drogą, ile miesięcy ma Emma? – Cztery. – Och! – Aż otworzyła usta. – O co chodzi? – Co prawda sama nigdy nie urodziłam dziecka, ale podobno niektóre matki przechodzą... – Potrząsnęła głową. – Nie, nic takiego. To nie moja sprawa. – Nie opowiadaj głupstw. – Pochylił się w jej stronę. – Co takiego słyszałaś? – Że przechodzą straszną depresję. Zmieniają się wtedy nie do poznania. Może właśnie coś takiego się z nią stało? Czy sądzisz, że jest szczęśliwa? – Przecież byłaś u nas – zauważył, marszcząc brwi. – Co myślisz o stanie Kate? – Z całą pewnością jest bardzo przywiązana do Emmy. – Dobierała starannie słowa. Ale nie do mnie, pomyślał Richard. Julianna nawet nie musi tego mówić. http://www.blacha-trapezowa.info.pl/media/ barierki zjeżdżalni. Najwyraźniej nie był to przyrząd przeznaczony dla dorosłych. Spojrzała na Kelly, poruszyła brwiami, a potem odepchnęła się i zjechała na dół. Wylądowała pupą na ziemi. Kelly parsknęła śmiechem i podbiegła do niej. -Chyba zapomniałam, jak to się robi - przyznała Laura. -Spróbuj jeszcze raz! - zawołała Kelly, podskakując to na jednej, to na drugiej nodze. - O, nie! Myślę, że dzisiaj to ty zostaniesz królową zjeżdżal ni - powiedziała, wstając i otrzepując dżinsy. Kelly nie trzeba było dwa razy zapraszać. Laura patrzyła z uśmiechem, jak dziewczynka wspina się na górę, ledwie sięgając krótkimi nóżkami do szczebli drabinki. Zjechała i

dzieci, poprowadzili ją dalej. Kate z niedowierzaniem spojrzała na przenośne łóżeczko i stary fotel na biegunach. – To fotel mojej siostry – wyjaśniła Marilyn. – Powiedziała, że możesz go używać, dopóki zechcesz. Kate potrząsnęła głową. – Och, stokrotne dzięki. Naprawdę się tego nie spodziewałam. Sprawdź Komuś, kto pomoże jej zrozumieć uczucia, jakie wzbudzał w niej Jack. Nie była pewna, czy Cecile jest właśnie kimś takim. O, tak, Cecile na pewno miała doświadczenie. Młoda wdowa zmieniała mężczyzn jak rękawiczki. Miała także skłonności - kiedy okoliczności na to pozwalały - do kierowania życiem Malindy. Malinda spojrzała na kącik zabaw, gdzie mały JEDNA DLA PIĘCIU 85 Patryk z dużym przejęciem ustawiał i burzył wieże z klocków. Ależ podobny do ojca. Jej dłonie i żołądek zacisnęły się w mocny węzeł. Ten sam kolor włosów, ta sama silna szczęka, te same cienkie usta. Przed