– Siła ludzkiej psychiki jest cały czas zagadką, Kate. Julianna na

– Owszem. Po dwadzieścia pięć centów za jedną kopię. Julianna wygrzebała dwie dwudziestopięciocentówki. Jedną na stronę tytułową i nagłówek, a drugą na resztę artykułu. Kiedy dostała obie kopie, podziękowała bibliotekarce i wyszła, przyciskając kartki do piersi. Po jakimś czasie udało jej się dostać do domu, chociaż nie pamiętała, żeby wsiadała do samochodu, nie mówiąc już o samym prowadzeniu. Kiedy tylko przestąpiła próg mieszkania, podbiegła do telefonu. Z bijącym sercem wykręciła numer matki. Usłyszała podwójny sygnał. Cały czas mówiła sobie, że śmierć senatora nie ma nic wspólnego ani z nią, ani z Johnem. A już na pewno nie z matką. Po trzecim dzwonku włączyła się automatyczna sekretarka, informując, że numer abonenta został wyłączony. Słuchawka sama wypadła jej z ręki. Julianna jak podcięta osunęła się na kolana. To niemożliwe, pomyślała. Pewnie się pomyliłam przy wybieraniu numeru. Dlatego zaczęła jeszcze raz wciskać guziki, tym razem poświęcając temu zajęciu dużo uwagi. Po chwili usłyszała tę samą wiadomość. http://www.chili-pizza.com.pl/media/ uniosła rękę. – Boisz się, że zacznę się do ciebie zalecać? Patrzył na nią przez chwilę. – Że ty zaczniesz? Nie, tego nie. – A ja nie boję się ciebie – rzekła wesoło. – Przecież jesteśmy starymi kumplami. – Niby tak – westchnął. Brak pewności w jego głosie wcale jej nie przeszkodził. Wskoczyła do łóżka i czekała, aż on też się położy. Przez moment leżeli sztywno obok siebie. Żadne nie mogło zasnąć i Kate doskonale wiedziała, dlaczego. Nagle zaczęła chichotać. Próbowała nad tym zapanować, ale bez rezultatu. – Co cię tak śmieszy?

zwrócił na to uwagi. Wpatrywał się w niekończący się pas plaży. Małe ślady znaczyły piasek w pobliżu drogi. To Laura tamtędy przeszła. Czy będzie zabierała Kelly na spacery, czy będą razem zbierać muszelki? Czy Kelly się tutaj spodoba? Czy polubi swój pokój, zabawki? Czy też może będzie przytłoczona i przestraszona? Te pytania dudniły mu w głowie. Nie miał pojęcia o wychowywaniu Sprawdź przypomniał sobie zeszłą noc. Czuł się, jakby stał przed linią nakreśloną na piasku. Po jednej stronie była samotność, otaczająca go jak duszące opary, a po drugiej Laura, nadzieja, wolność i szansa na coś więcej. Laura opadła na łóżko i po raz pierwszy od lat nie znalazła ukojenia dzięki deszczowi i grzmotom. Musi się trochę przespać, bo inaczej jutro będzie nieprzytomna. Wszystko przez Richarda! Wykąpała Kelly, dała jej kolację, przeczytała kilka rozdziałów książki, porysowała, wypiła herbatę rumiankową, ale nawet ulga wynikająca z tego, że znalazła Kelly i dowiedziała się, że Richard co wieczór spotykał się z córką, nie zmniejszyła napięcia. Palił ją ogień. Była jak w gorączce, pobudzona i... wściekła.