Skręcili z głównej ulicy jakieś siedemdziesiąt metrów przed

kompetencją bijącą z każdego ruchu. Milla, pochłaniając jajecznicę, an43 445 bekon i tosty, uświadomiła sobie, że w ciągu całego pobytu tutaj nie robiła absolutnie nic - poza myciem się i jedzeniem. Diaz zajmował się całą resztą, od zakupów po sprzątanie. Kobieta z niepokojem odrzuciła niebezpieczne rozważania nad motywami, które przyświecały Diazowi. Przecież dopiero wracała do pełnej sprawności psychicznej - i to bardzo powoli. Nie była jeszcze gotowa do roztrząsania kulisów tajemniczych działań swojego towarzysza. Pomogła mu zmywać po śniadaniu. Rzucił jej lekko zaskoczone spojrzenie, ale nie skomentował. Potem Diaz wziął prysznic i wyruszył na poszukiwanie kondomów, wolał nie zostawiać ważnych spraw na ostatnią chwilę. Po jego wyjściu Milla przeszła się po domu, poprawiając to i tamto tu i ówdzie. Poprzekładała poduszki w dużym pokoju, dobierając je kolorami. Zasłała łóżko Diaza i wrzuciła pościel ze swojego do pralki. Wątpiła, by miała jeszcze okazję spać w „swojej" sypialni. Nie rozumiała własnych uczuć. Nie wiedziała, czy dręczy ją http://www.ciosmy.pl/media/ niego otrzeć - choćby z tego względu, że oboje znajdowaliście się w tej samej wiosce - i kazał komuś zadzwonić tu z ostrzeżeniem. Zgadzało się to mniej więcej z przemyśleniami Milli. Joann umiała jednak ułożyć fakty w jasną i logiczną całość; między innymi za to szefowa ją ceniła. - Jest oczywiste, że człowiek, który dzwonił do mnie najpierw, chciał, byśmy znaleźli Diaza. Z jakiegoś powodu. Może to jego wróg, może rywal, w tej chwili średnio mnie to obchodzi. W każdym razie pozostaje nam czekać, aż odezwie się znowu - powiedziała Milla. Mówiła to wbrew sobie. Miała ochotę przeczesać cały teren wokół Guadalupe, nawet jeśli z logicznego punktu widzenia była to an43

osobistego doświadczenia, dlatego choć teoretycznie wiedział, że większość matek szczerze kocha swoje dzieci, w głębi duszy wątpił w to, bo nie zaznał tego rodzaju miłości. an43 448 Sprawdź 88 - Ze względu na pewnych wspólnych znajomych - odparł. - Millo, pozwól mi sobie pomóc. Proszę. Instynkt podpowiadał jej, by nie przyjmować ofertyW przeciwnym razie True mógł przekroczyć tę cienką granicę, którą Milla starała się utrzymać. Wprawdzie biznesmen nie próbował się spoufalać, ale jego głos brzmiał już bardzo prywatnie. Z drugiej strony, mógł stać się niezwykle potężnym atutem Milli w tej grze. W ciągu jednej nocy dowiedział się o Diazie - zakładając, że to ten właściwy Diaz - więcej niż ona przez dwa lata. - Dobrze - powiedziała wreszcie, pozwalając swojemu głosowi zabrzmieć wahaniem. - Ale nie podoba mi się to.