- Wiem.

w drugiej, wyszła z pokoju. Wrócili na parking tą samą trasą. Diaz lekko podsadził Millę do kabiny - Czemu wziąłeś akurat taki samochód, do którego powinni dołączać drabinkę w zestawie? - spytała z irytacją, zapinając pasy - Tam, gdzie jedziemy, potrzebne będzie wysokie zawieszenie. Spojrzała na niego ze zdziwieniem. - Jedziemy na rajd terenowy? - W pewnym sensie. Najwyraźniej zapowiadała się ciężka trasa. - Głodna? - spytał Diaz, zanim jeszcze wyjechali z Boise. Milla kiwnęła głową, myśląc, że lepiej najeść się na zapas. Zjechali do pobliskiego fast foodu. Nie minęło pięć minut, a byli już z powrotem w trasie, dzierżąc w dłoniach pokaźne hamburgery. - Pojedziemy najszybciej, jak się da - powiedział Diaz - ale i tak ostatni odcinek będziemy musieli pokonać piechotą. Ten facet jest maniakiem survivalu, nieźle się zabezpieczył przed niepożądanymi gośćmi. - Będzie do nas strzelał? - spytała Milla zaniepokojona. an43 http://www.deska-tarasowa.net.pl miała takiego zamiaru. Niezależnie od tego, co Rip sobie wyobrażał, a True doradzał. - Jak poszło z Millą? - spytała. - Nijak - prawie usłyszała tłumioną wściekłość w jego głosie; już wiedziała, że reakcja Milli pokryła się z jej podejrzeniami. Nie krzyknęła jednak „a nie mówiłam". Nie, nie do Gallaghera. Była na to zbyt ostrożna. - Jest opętana jedną sprawą, poszukiwaniem dziecka - powiedziała zamiast tego. - Nic innego się dla niej nie liczy - Najwyraźniej logika i rozsądek też nie. Muszę znaleźć jakiś sposób, by nie tracić jej z oczu. Dotychczas nigdy nie stanowiła zagrożenia, ale to zaczyna się zmieniać. Kto jej powiedział o Diazie? Próbuję trzymać ją z daleka od niego, ale boję się, że Milla podejmie

lawa szykująca się do erupcji we wnętrzu pozornie wygasłego an43 30 wulkanu. Nie mogła go po prostu zabić, o nie. Musiała z nim porozmawiać, nawet jeśli to rzeczywiście był on. Musiała się Sprawdź 372 Zaczęła przerzucać plik kartek. Doszła do końca, mruknęła coś z niezadowoleniem i zaczęła jeszcze raz. - Musiałam przeoczyć - chrząknęła głośno. Ale za drugim razem też nie znalazła listy Z wyraźnym niepokojem na twarzy nerwowo przeszukała teczkę jeszcze raz, oglądając uważnie każdy karteluszek. - Nie ma. Szlag, wiem, że tu była! Milla z jakiegoś powodu wierzyła urzędniczce. Jej niepokój i zdenerwowanie były zbyt autentyczne. - Czy ktoś, na przykład True, mógł się tu włamać i skraść listę? - spytała. - On nic nie wiedział o liście. Zresztą po co ktoś miałby to robić? Tuż obok jest biuro szeryfa, włamanie wcale nie byłoby proste. Poza