Spojrzała na Bryana. - Musisz być ostrożny. Zapewne dysponujesz

albo hamburgera, pije szampana albo piwo, kocha się w wytwornym hotelu albo na piasku, w błocie, gdzie zechce. - Jak głęboko weszła w narkotyki? Białe zęby Izzy'ego błysnęły, gdy się uśmiechnął. - Czy bierze heroinę? Nie. A trochę dobrego haszu? Si. Ekstaza? Tak, Sheila jest zmysłowa. Widzisz, nie mam brylantów, które mógłbym jej 176 dać, ale mam coś innego. Świat fantazji, no i oczywiście siebie. To, co oferuję, jest dobre. Bezpieczne narkotyki. - Nie ma bezpiecznych. - No właśnie, tu cię mam. Panna moralistka, mały, zadarty nosek. Powinnaś się nauczyć, czym jest dobra zabawa. Rozpuść włosy. Położył dłoń na jej kolanie. Odsunęła ją, spojrzała na niego ze zgorszeniem. To go rozbawiło. - Wyszłaś za Nate'a, on prowadzi bar. Uważasz, http://www.e-medycynaizdrowie.net.pl część domku przy autostradzie US 1. Rzuciła torebkę z takim impetem, że ta przeleciała przez mały salonik i wylądowała na wiklinowym fotelu. Na szczęście klimatyzacja była włączona. Powietrze na zewnątrz niemal parzyło. Zatrzymała się przy drzwiach i głęboko westchnęła. - Świetnie mi poszło - mruknęła do siebie. Może to moja wina, dodała w myślach. No dobrze, na pewno moja. Trzeba było zacząć od: „cześć, Dane, jak leci, całe wieki się nie widzieliśmy". Nie powiedziała tego, bo rozwalony na leżaku wyglądał jak jakiś pijany lump. A Nate, właściciel „Sea Shanty", który był kiedyś przez krótki czas jej

koniec świata, do piątego wymiaru, do szkarłatnego snu. Gąszcz krzewów, zarośla, pnącza, liście pod nogami, niesamowita mgła, czerwone światła płonące w oknach domu. Jessica bezceremonialnie przepchnęła się pomiędzy gośćmi, by jak najszybciej wejść do domu i ocenić sytuację. W holu grał wielki plazmowy telewizor, widać gdzieś w domu podłączono generator. Sprawdź rezerwat i nałapanie ryb. Nie planowali dzisiaj wyprawy do restauracji, więc morski okoń albo złotoryb stanowiłby dobrą kolację. Po spotkaniu ze starym Henrym, który wzbudził jej sympatię, Kelsey wolałaby złotoryba. Leżała teraz w słońcu na pokładzie, przysłuchując się rozmowie Larry'ego, Nate'a i Jorge'a. Jorge powiedział, że może warto by zapolować z kuszą. Kelsey spojrzała na Cindy, która leżała obok niej na ręczniku. Zdawała się spać. Kelsey sama walczyła z sennością. Zabrała ze sobą dziennik Sheili i usiłowała czytać. Jak na razie