rodziny z hrabstwa Marin. Jej ojciec, Conrad James Amhurst,

- Spróbuj. - Uwierz mi, próbowałem - odparł i znowu ją pocałował. Tym razem mocniej. Natarczywie. Rozchyliła usta i westchnęła. Gładził jej plecy, a po chwili jego ręce ujęły jej pośladki. Szorstkie od pracy fizycznej dłonie przylgnęły do jej delikatnej skóry. Zatopił w niej palce. Pachnący deszczem wiatr owiał nagie ciało Shelby, buszował w jej włosach. Gdzieś w pobliżu zahuczała sowa. Shelby czuła przyjemne mrowienie. Całował jej piersi, ssał sutki. Miała wrażenie, że krew w niej wrze. Nevada ssał jej piersi coraz mocniej. Zamknęła oczy i poczuła, jak twardnieje jego członek. - Znowu? - wyszeptała z niedowierzaniem i zanim zdążyła zadać następne pytanie, on przesunął się trochę, tak żeby znowu znaleźć się w niej. Zaparło jej dech w piersiach, kiedy wygiął plecy do tyłu, napinając mięśnie pośladków. Przytrzymywał ją mocnymi rękami, a ona zaczęła się kołysać, dostosowywać do jego powolnego rytmu, zatracając się w magii tej nocy. 71 Jej wyobraźnię opanowały erotyczne obrazy. Pożądanie sprawiło, że zupełnie straciła nad sobą kontrolę. W tej jednej chwili Nevada był dla niej wszystkim, jej początkiem i końcem. Zamknęła oczy, czując, że zawładnęła nią żądza, że pulsuje w niej ból i pragnienie. To on je obudził i tylko on mógł jej przynieść ulgę. - Nevada! - krzyczała ochryple - o Boże... Nevada... - Poruszał się teraz szybciej i czuła, że zatraciła się w jego zapale, w cudowności tej nocy. Oddychała krótko, spazmatycznie; na jej ciele wystąpiły kropelki potu, serce biło bez opamiętania, a umysł wymykał się spod kontroli. - Kocham cię. http://www.e-szambabetonowe.edu.pl/media/ spokojnej aprobaty na twarzy. - Czasami mam wra¿enie, ¿e bardziej przejmuje sie tym, czy ktos ja zaprosi na zimowy bal, ni¿ stanem zdrowia swojej matki. To poza, wiem o tym. Ale zawsze miała do Marli taki stosunek. - Coraz lepiej - mruknał Nick pod nosem. 24 - Prawda? - rzucił Alex ironicznie. Pociagnał nosem i odgarnał włosy z twarzy. - Jestem zaskoczony, ¿e Marla zdecydowała sie na drugie dziecko. Miałem wra¿enie, ¿e nie przepadała za dziecmi. - Dojrzała do tego - powiedział Alex, rzucajac mu ostrzegawcze spojrzenie. Nickowi jednak wydawało sie to dziwne - miec drugie

Rozdział 7 Dziesięć lat wcześniej Mówię ci, Shelby, jemu nie można ufać. Nevada Smith to same kłopoty. Mów sobie, co chcesz, ale wychowali go na dzikusa i dzikusem pozostał. - Ojciec rzucił marynarkę na oparcie kanapy w rodzinnym salonie i podszedł do barku, po czym wyciągnął butelkę szkockiej. - A poza tym on jest dla ciebie za stary. 56 Sprawdź miło - dotknęła srebrnej ramki i jej oczy napotkały spojrzenie Shelby w lustrze. W tych błękitnych czeluściach jak w kalejdoskopie pojawiały się na moment rozmaite emocje: zazdrość, gniew i rozpacz, ale Katrina szybko je ukrywała. Ona chciałaby być mną. Ta myśl poraziła Shelby niczym cios pięścią w brzuch. Czy to możliwe? Czyżby Katrina mówiła prawdę? Czyżby była jej siostrą przyrodnią? - Tędy - powiedziała Shelby, prowadząc ją do salonu. Otworzyła przeszklone drzwi i weszła do pokoju, którego łukowe okna wychodziły na różany ogród, a meble w zgaszonych odcieniach brzoskwini, szarości i leśnej zieleni były przemyślnie porozstawiane wokół marmurowego kominka, kolejnej kapliczki ku czci Jasmine Cole. Kiedy Katrina weszła do środka, Shelby zamknęła za sobą drzwi i oparła się o szyby, po czym spojrzała jej prosto w oczy. - Od razu ustalmy sobie pewną rzecz - powiedziała. - Wszystko, o czym rozmawiamy, jest nieoficjalne. Jeśli odważysz się wydrukować choć słowo bez mojej autoryzacji na piśmie, pozwę ciebie i tego szmatławca, dla którego piszesz.