– Dobra, więc o jaką przysługę ci chodzi?

– Mam nagrania z kamery na molo w Santa Monica. Bentz zwolnił i spojrzał na Hayesa z ukosa. – Masz je? Tobie dali, a mnie nie? Przecież to ja o nie prosiłem? – Firma, która nimi dysponuje, chciała ustalić to z miejscową policją i z Santa Monica zadzwonili do mnie. Bentz był urażony. – Widziałeś coś ciekawego? – Ani śladu kobiety w czerwonej sukience w ciągu dwóch godzin przed i po. Ani śladu kobiety odpowiadającej rysopisowi Jennifer, ale wszyscy inni sana miejscu. Starszy facet z cygarem, całujące się dzieciaki, biegacz; zatrzymał się i wpatrywał się w kraniec molo mniej więcej w tym samym czasie, gdy biegłeś. Co, oczywiście, samo w sobie o niczym nie świadczy. Nie myślałem o tym, póki dzisiaj nie wspomniałeś o kolejnym biegaczu. – Może to zbieg okoliczności. – Może, ale i tak coś się dzieje. – Delikatnie mówiąc. – Dobra. Dzieje się coś dużego. I nie wierzę w zbieg okoliczności. – Ja też nie. – Więc wszystko się sprowadza do twojej pierwszej żony. – Hayes pocierał szczękę i wydymał usta. – Dlaczego akurat teraz? Dlaczego ktoś czekał dwanaście lat, żeby się zemścić? http://www.eogrzewaniepodlogowe.biz.pl O1ivia przecząco pokręciła głową. Więc to jest Corrine O’Donnell. Oczywiście, że o niej słyszała, ale nie sprawi wariatce tej satysfakcji. Łódź zatrzeszczała niebezpiecznie. – Corrine. Pracowaliśmy razem. I spotykaliśmy się. Jezu, sypialiśmy ze sobą i... kochał mnie. My... Spotykaliśmy się i dwa razy niemal ze sobą zamieszkaliśmy, ale wtedy... wtedy mnie zostawił. Dwa razy. Oba dla Jennifer... – Urwała. – Oni zawsze odchodzą, wiesz? Wszyscy, co do jednego, ale Bentz... byłam na tyle głupia, że mu zaufałam, i to dwukrotnie, a on zostawił mnie samą, całkiem samą... – Wzdrygnęła się, jakby zdała sobie sprawę, że powiedziała za dużo, i ponownie skupiła się na O1ivii. – Powinnam była cię potraktować paralizatorem! – Przepłynęło kolejne zdjęcie, na którym była ona i Bentz. Pisnęła rozpaczliwie i wyjęła je z wody. Mało brakowało, by mocując się z zamkiem, upuściła klucze. – Ale chciałam, żebyś walczyła, chciałam, żeby RJ zobaczył, jak rozpaczliwie szukasz powietrza, a teraz... – Jęknęła.

– Ale sztuka – mruknął Bledsoe. – Może jednak miałeś szczęście, że wybrałeś Jennifer Nichols. Bentz nie nabrał się na przyjazny ton. Bledsoe tylko szuka okazji, by mu dokopać. Na szczęście zadzwonił jego telefon i odszedł, zabierając swoją kawę. – Więc tyle wiemy na razie – zaczął Hayes, kiedy w końcu zostali tylko we troje: on, Martinez i Bentz. – W grobie leżała Jennifer. W chevrolecie znaleźliśmy różne odciski Sprawdź – Jakbyś była wściekła. O co chodzi? Nie chciała mu tego mówić, nie chciała go martwić, przysparzać mu stresów, ale i tak ją gryzło, że przemilcza przed nim fakt, iż jest w ciąży. Nie zniosą więcej tajemnic, ich związek i bez tego jest kruchy. – Dzisiaj znowu zadzwonił ten kawalarz. – Kto? – Jego głos zmienił się, stwardniał. – Nie wiem. – Ta sama kobieta, co poprzednio? – Chyba tak. Numer zastrzeżony, nie przedstawiła się. – Do cholery. Liwie, nie możesz tam zostać, nie sama. – To mój dom. Zresztą, Hairy S... – Jest bezużyteczny, już to przerabialiśmy. Wracam do domu, dzisiaj albo jutro. Wobec tego, co się tu dzieje, tylu morderstw, nie chcę, żebyś była sama.