Zakłopotana dziwnym zachowaniem Jacka Malinda

samochodem, ale żeby nie narobić mu wstydu, zaparkuje w pewnej odległości. Otworzył jej sam. Zauważyła, że jest w codziennym ubraniu. – Popracuję dziś w domu. Pomyślałem, że twojego pierwszego dnia udzielę ci przynajmniej moralnego wsparcia – rzekł z uśmiechem. Lily miała na sobie starannie uprasowane szare spodnie oraz bluzkę bez rękawów w kolorze miodowym, pasującą do jej śwież o umytych jasnych włosów. Chłopcy zbiegli po schodach, jeszcze w pidżamach. – Już nie mogliśmy się ciebie doczekać – oznajmił Alex. – Naprawdę? – spytała i zmarszczyła nos, czując dolatujący z kuchni niewątpliwy swąd spalenizny. Theo wzruszył ramionami. – Freya przyrządza śniadanie – wyjaśnił półgłosem. Dziewczynka wytknęła głowę zza drzwi. – Cześć, Lily. Właśnie smażę kiełbaski – oznajmiła i znów zniknęła w kuchni. Gdy chłopcy wbiegli tam za nią, Theo rzekł z lekkim zakłopotaniem: – Zwykle nie panuje tu rano aż taki chaos, lecz obecnie dzieci mają http://www.estetyczna-med.net.pl/media/ Nie była tam nigdy wcześniej, więc nie wiedziała, czego się spodziewać, jednak północne wybrzeże wydało jej się naprawdę śliczne. Od razu uznała, że będzie jej się tutaj dobrze mieszkać. Łatwo trafiła na Lakeshore Drive, natomiast dom Richarda i Kate odnalazła dopiero po chwili błądzenia, bo początkowo skręciła w niewłaściwą stronę. Wreszcie zatrzymała się przed posesją i patrzyła na nią zadziwiona. Rezydencja podobna była do domu, którego zdjęcie widziała w magazynie ,,Southern Living’’ lub w ,,Architectural Digest’’. Zastanawiała się, ile lat może mieć ten budynek i czy zawsze należał do rodziny Richarda. Wodziła wzrokiem od jednego miejsca do drugiego, starając się zapamiętać szczegóły. Zwróciła uwagę na dwupoziomową galerię i sięgające podłogi okna, jak również cztery białe fotele na biegunach stojące na każdej z galerii, po dwa na każdym końcu.

– Naprawdę? Skoro nie mamy w tej chwili roboty, możecie mi opowiedzieć. – Ralph rozwiódł się z żoną. – Tess zaczęła od jednego ze stałych klientów. – Dostała prawo do opieki nad jeepem i kotem. – Ralph był zdruzgotany – wtrącił Blake. – Uwielbia ten samochód, a poza tym właśnie zapłacił za niego ostatnią ratę. Opowiedzieli jej też o niespodziewanej ciąży stałej klientki, o tym, Sprawdź ułożył na nich Malindę. Sam, podparty na łokciu, ułożył się obok. - Robiłaś już to kiedyś? - zapytał patrząc jej w oczy. Tak pytają dzieciaki w szkole, Malinda znała to pytanie, ale nie z doświadczenia. Chciała tego, ba, sama o to prosiła. Ale wszystko działo się za szybko. Odsunęła się trochę, bo uwierał ją guzik od kanapy. - Oczywiście. Jack zaśmiał się, przełożył nogę przez jej nogi i przyciągnął ją do siebie. - Nie nadajesz się na pokerzystkę - powiedział. Chcąc zyskać na czasie Malinda nerwowo oblizała