Nazwy obu klubów. Jestem właściwie pewien, że

prezerwatywy, ciało porzuca w miejscach, gdzie przyroda zadba o resztę. Może też być dwóch zabójców, w takim przypadku jeden byłby naśladowcą, ale ci faceci z wydziału zabójstw tak nie uważają. Utrzymują w tajemnicy pewne informacje o pierwszych zwłokach, a te szczegóły zgadzają się z drugą ofiarą; chodzi o to, że ewentualny drugi sprawca nie mógłby tych szczegółów znać. - Jesse wzruszył ramionami i znów napił się piwa. - Między nami gliniarzami, ci faceci z zabójstw przyznają, że nie mają właściwie nic. 83 Obie dziewczyny rozbierały się w klubach. Przesłuchali wszystkich, którzy mogli coś wiedzieć o ludziach, którzy tam byli, kiedy każda z ofiar zaginęła. Rozmawiali z rodzinami i byłymi chłopakami. Szukali świadków. Nie mają odcisków palców, włókien, śladów opon ani niczego takiego. Nie zrezygnowali, ale poszli już każdym możliwym tropem i żaden nie zaprowadził ich zbyt daleko. Nie http://www.ford-puma.com.pl - Widziałam, że umówiłeś się do mnie na wizytę. Skinął głową, a potem uśmiechnął się nieco krzywo. - Może ty też mi nie uwierzysz, ale przynajmniej mnie wysłuchasz. A kiedy będę mógł komuś opowiedzieć całą tę historię od początku do końca, może... nie wiem, może dostrzegę w tym jakiś sensowny trop. - Bardzo chętnie się z tobą zobaczę i wszystkiego wysłucham. - A jeśli ona umrze? - spytał nagle przejmującym szeptem. Jessica pomyślała, że słyszy w jego głosie coś więcej niż lęk przed utratą zaprzyjaźnionej osoby. - Spróbujmy o tym nie myśleć. - Kiedy nie mogę. Zawahała się. - Nie kontaktował się z tobą przypadkiem ktoś, kto brał udział w tamtym przyjęciu?

- Gdybym go widziała, nie wpadłabym na niego. Dane przyszedł Kelsey w sukurs. - Cindy, jej chodzi o to, czy na pewno uderzyłaś się sama. - A co innego mogło się zdarzyć? Dane spojrzał pytająco na Nate'a i Larry'ego. Sprawdź Jesse spojrzał uważnie na Dane'a. - To więcej niż przeczucie, ale dobrze, powiesz mi, kiedy uznasz to za stosowne. - Sam się nad tym wszystkim zastanawiam. - Rozmawiałeś z miejscowymi gliniarzami? - Nie, ale przyjechała Kelsey. Miała się tu spotkać z Sheilą. Wspomniała, że wybiera się na posterunek. - Jestem pewien, że spróbują ją uspokoić i wypełnią formularz. Tyle może uzyskać. Nie to, żeby na Keys nie przejmowali się swoją pracą. Chodzi o to, że Sheila jest dorosła i wszyscy wiedzą, że często wyjeżdża bez opowiadania się nikomu. Skończyła dwadzieścia jeden lat i może sama o sobie decydować.