- Może już czas pomyśleć o paru dniach zwolnienia lekarskiego...? -

nimi de Beersa. Całkiem nieźle. Eliminuje dwie osoby, nie tracąc czasu i środków. Masz rację, Quincy, ten facet ma fioła na punkcie wydajności. - Śmierć poprzez firmę kurierską - dodała Kimberly i zwiesiła ramiona. Rainie spojrzała w jej stronę. - Hej, Kimberly! Jeśli Montgomery jest taki dobry, to dlaczego dał się złapać? Może i jest skuteczny w działaniu, ale to my wygraliśmy tę wojnę. - Powiedz to Philowi de Beersowi. Quincy zacisnął usta. Rainie wróciła do salonu. Chwilę później Quincy usłyszał trzask łamanego drewna. Najwyraźniej znalazła w jego rzeczach ołówki numer dwa. Od tej pory będzie musiał robić notatki długopisem. - Chyba nie powinnam była tego mówić - mruknęła po chwili Kimberly. - Racja, nie powinnaś. - Przepraszam... - Nie mnie powinnaś przepraszać. - Powiedział to zbyt ostro. Kimberly poczuła się dotknięta. Quincy stłumił westchnienie. Nie był przyzwyczajony do tego, że Kimberly jest taka wrażliwa. W końcu jednak nigdy nie żyła w takim stresie, cały czas zagrożona śmiercią. - Kimberly - powiedział cierpliwie - Rainie wynajęła de Beersa. Spotkała się z nim. Dała mu poważne zadanie, a to znaczy, że ufała mu i że go 229 http://www.gabinetystomatologiczne.edu.pl Witaj, Richardzie. Rainie stała na werandzie w zapadającym zmierzchu. Było późno, dochodziła ósma. W drodze powrotnej z poprawczaka zatrzymała się, żeby przegryźć jakąś kanapkę i pomyśleć. Nie najadła się specjalnie, ale za to rozjaśniło jej się w głowie. Skąd mroczna postać mężczyzny na jej werandzie? Dlaczego jakiś nieznajomy opowiadał o jej matce w barze w Seaside? Skąd strzelba na jej sofie? Bo w którymś momencie zaczęło chodzić właśnie o nią. Zabójca nie rozpłynie się w powietrzu. Quincy miał rację. Ten szaleniec jeszcze nie skończył. Rainie zaparkowała samochód na początku podjazdu. Już wiedziała, kogo szuka. Kiedy Danny w końcu wyszeptał jego nazwisko, wcale się nie zdziwiła. Ostrożnie przeszła lasem na tyły swojego domu. Było tak, jak się spodziewała. Mann siedział spokojnie na werandzie, tuląc do siebie strzelbę jej matki. Weszła po schodkach i wymierzyła w jego pierś z pistoletu.

Zamek puścił. Cunningham wydał okrzyk triumfu i zanim Rainie zdążyła go powstrzymać, zniknął w ciemnym pomieszczeniu. A po chwili przeraźliwy krzyk zmroził jej krew w żyłach. – O Jezu! Tu jest jakiś dzieciak! Walt i Emery zareagowali błyskawicznie, ale Rainie zagrodziła im drogę. – Sama sprawdzę – oznajmiła. – Boże, Walt, ty już zrobiłeś swoje. Wsunęła się do Sprawdź to ludzie samotni, którzy nie potrafią współżyć z innymi, dlatego też nie odczuwają potrzeby wiązania się z kimkolwiek. Naukowcy teoretyzowali, że w tym przypadku partnerstwo opierało się ze strony Miguela na potrzebie posiadania publiczności (stanowił ją Richie), a ze strony Richiego na całkowitej uległości i pragnieniu wypełniania rozkazów. Ponadto Richie Millos autentycznie bał się swojego kuzyna. Jeden z kryminologów napisał, że Richie reprezentował skrywane homoseksualne pragnienia Miguela. Kiedy kryminolog ten kolejny raz próbował przeprowadzić wywiad, skazany morderca zaczekał, aż zamkną ich samych w pokoju przesłuchań, po czym rzucił się na kryminologa i omal go nie udusił gołymi rękami. Do obezwładnienia Sancheza potrzebnych było czterech strażników. Miguelowi najwyraźniej nie zależało na zaszufladkowaniu do kategorii cichych homoseksualistów.