flaga sygnalizująca nurkowanie.

- Kiedy się obudziła? - Tuż po zmierzchu. Maggie zabębniła palcami po stole. - Tylko Władca mógł tak szybko ją wezwać, to jego robota. Powinniśmy byli domyślić się wcześniej. I nie puścić cię do Transylwanii. - Daj spokój, nie mogę się przez całe życie ukrywać. - Powinniśmy byli odgadnąć - powtórzyła. - Od lat nie widziałam takiego nieba. Moim zdaniem zostałaś tam celowo zwabiona. - Ale jak to możliwe? Przecież Władca nie mógł wiedzieć, że tu jestem, że mieszkam w Nowym Orleanie. RS 184 - Czemu nie? Jeśli tropił cię od dawna... Potrząsnęła głową. - Na wszelki wypadek postarałam się zostawić dowody, że nie żyję. - A jednak kto wie, czy nie mam racji? Szkoda, że innych tu wtedy nie było, za nic nie powinnaś była jechać sama, bez żadnej pomocy. Moim zdaniem weszłaś prosto w pułapkę. - Czekaj, zbaczamy z tematu. Rozmawiałyśmy o Bryanie, ciągle nie wiem, co o nim sądzić. - Rozumiem, że nie jest wampirem? - spytała Maggie, po czym http://www.gimgryf1.pl - Wiem. Maggie zamierza ich obdzwonić. - Niebo robi się coraz bardziej czerwone. Zło cię ściga i jest coraz bliżej. Rozejrzała się. - Jesteś sam, mam nadzieję? - Tak. Barry Larson to porządny chłop, ale nie obawiaj się, o niczym nie wie, czasem tylko sobie żartujemy z tego, że moja babka była kapłanką wudu, to wszystko. RS 193 - Jim, musisz zachować ostrożność, całe miasto powinno zachować ostrożność, najchętniej poprosiłabym Seana o wprowadzenie godziny policyjnej.

Latham wskazał nagle palcem Kelsey. - Ty! Ty to zrobiłaś. Albo namówiłaś tego mieszańca. Ty... ty oberwiesz jeszcze. Był tak wściekły, że w kącikach ust pojawiły mu się kropelki białej piany, jak u psa. Mówiąc, pluł. Ciągle jednak trzymał się w bezpiecznej odległości. Sprawdź - Spędziliśmy razem jedną noc, wiele lat temu, właściwie w innym życiu. - No cóż, teraz w każdym razie odczuwamy to samo. - Tak? Co takiego? - Że oboje zawiedliśmy Sheilę. Ale błagam cię, Kelsey, uważaj na siebie. Nie wchodź za mną do klubów striptizowych. Nie odwiedzaj Lathama ani Izzy'ego Garcii. Daj mi szansę, uwierz we mnie. Spojrzała na niego uważnie. - Cholera, Dane, naprawdę bym chciała. Ale powinnam wiedzieć coś więcej. - To znaczy co?