- Nie mogę. Czy nie wiesz, że zostałaś wampirem?

- Wczoraj wieczorem poznałem go u Jessiki. Przyszedł udzielać policji rad, skoro jest taki mądry? - Podejrzewa, że w mieście może szerzyć się jakiś kult, chodzi o świrów, którzy mają się za wampiry. Bobby wybuchnął śmiechem. - Rzeczywiście, wielka to nowina w Nowym Orleanie! Sean uśmiechnął się. - Nie mogę odmówić ci racji. Dobrze, daj mi te akta. Moim zdaniem McCardle znowu zaczął, a ta kobieta znaleziona w zeszłym tygodniu w Dumpster jest jedną z jego ofiar. Trzeba wystąpić do prokuratora okręgowego o nakaz aresztowania. Bobby wyszedł, zaś Sean wbił wzrok w akta, lecz litery wkrótce zaczęły pływać mu przed oczami. Tak, McCardle był niebezpieczny i powinien trafić za kratki,lecz z takim zagrożeniem Sean umiał sobie poradzić, gdyż wiedział, jak przyskrzynić podobnego drania, lecz zło, o którym wspomniał McAllistair... Zaklął, żałując, że tamten w ogóle do niego przyszedł. RS 98 ROZDZIAŁ SZÓSTY http://www.gimnazjumlubasz.edu.pl/media/ Dlatego że Kelsey powiedziała, że gdyby potrzebowała pomocy, zadzwoni do Larry'ego. Jestem ci bliższy, Kelsey, na pewno. I znam cię, mimo że zapomniałaś o chwilach, w których byliśmy blisko. Pamiętaj, to na mnie powinnaś polegać. - Nate, jesteś tam? - zapytał Larry. - Tak, przepraszam. Wiesz, trochę się niepokoiłem, ale skoro z nią rozmawiałeś i nic złego się nie dzieje, po prostu przestanę się martwić. - Nie powiedziałem, że się nie dzieje. Ja też się martwię. Ona ma obsesję na punkcie odnalezienia Sheili. Jakoś do niej nie dociera, że Sheila po prostu pewnego dnia się zjawi.

Wyjrzała przez wizjer. Na ganku, trzymając tacę, stała Cindy Greeley, jej sąsiadka w bliźniaku, w którym zamieszkała jako nieoficjalny gość. Kelsey otworzyła drzwi. 25 - Dowiedziałaś się czegoś? - zapytała Cindy. Sprawdź wiem, co o nim sądzić. - Rozumiem, że nie jest wampirem? - spytała Maggie, po czym odpowiedziała sama sobie: - Nie jest, wiedziałabym przecież... - Ale kim jest? Wie o istnieniu wampirów, na pewno już ileś zabił, a za cel stawia sobie zabicie Władcy. - Nic dziwnego, jeśli jest pogromcą wampirów. Władca to wcielenie zła. - On budzi we mnie lęk. - Bryan? - Maggie napiła się kawy i uniosła brew. - Wydawało mi się, że on działa na ciebie w zupełnie inny sposób. Jessica zaczerwieniła się. - To też... Ale właśnie to mnie niepokoi. Nie czułam się tak... nie pragnęłam... - Potrząsnęła głową. - Mam wrażenie, jakbym znała go od