– Co, córko moja? A, Hilariusz. Nie wiem, my przecież sobie twarzy nie pokazujemy, a

Będziesz drążył dalej? – Jutro z samego rana złożę wizytę w chacie myśliwskiej, a potem skoczę do Portland, żeby pokręcić się po bankach. Rainie kiwnęła głową. Resztę wieczoru Luke planował spędzić patrolując okolicę domu O’Gradych. Zawsze poważnie traktował swoje przyjaźnie. – Zostałeś jeszcze ty, Quincy. Masz coś na temat Shepa i No Lavy? – Co? – Luke wyprostował się sztywno. Nie było go podczas dyskusji dotyczącej niejasności w zeznaniach szeryfa. – W porządku – Quincy uspokajająco podniósł rękę. – Nic z tego nie wyszło... – No myślę, do diabła! – warknął Luke. – Nikt nie widział – ciągnął spokojnie agent – żeby Shep wchodził na teren szkoły przed strzelaniną. Poza tym według dziennika patrolu tuż po pierwszej był przy sklepie żelaznym Hanka. I Hank to potwierdza. W tej sytuacji wątpliwe jest, czy Shep miałby czas dotrzeć do K-8 i popełnić morderstwo przed pierwszą trzydzieści. – Zaglądałeś do dziennika patrolu? – Luke nadal sprawiał wrażenie urażonego. Quincy udał, że nie słyszy. – Możemy go więc wykluczyć. Zostaje mi osoba, która wysyłała do Danny’ego emaile, używając adresu NoLava@aol. com. Dowiedziałem się paru rzeczy. Po pierwsze, według Sandy O’Grady adres No Lava należał do Melissy Avalon. – Melissa Avalon pisała do Danny’ego? – zdziwił się Sanders. http://www.grog.net.pl długi, gorący prysznic i spłukała wilgotną ziemię z rąk. Kolejną godzinę męczyła się ze strzelbą. Na wszelki wypadek. Tuż po drugiej, gdy wracała z wozu, niosąc berettę i zapasową dwudziestkę dwójkę, telefon znowu zaczął dzwonić. Nie chciała odbierać, ale usłyszała głos Luke’a na sekretarce. Podniosła słuchawkę. – Jestem. – Jezu, Rainie. Gdzie ty się do cholery, podziewasz? Sanders dostaje świra, próbując cię namierzyć. – Strzygłam trawnik. Jak tam w Portland? – Nieciekawie. – Luke wydawał się zdezorientowany. Słyszała odgłosy ruchu ulicznego, więc pewnie dzwonił z komórki. – Akurat dziś rano zabrałaś się za porządki? – Trawa jakoś nie rozumie, że morderstwo jest wystarczającym powodem, żeby przestała rosnąć. Dlaczego w Portland jest nieciekawie?

nieprawdopodobnie duża liczba młodych ludzi miała zadatki na bezwzględnych morderców. Niezbyt pocieszająca myśl. Zachowanie dzieci w najbardziej nawet sprzyjających okolicznościach jest dla dorosłych często niezrozumiałe i nieprzewidywalne. Młode istoty mają ograniczone zdolności radzenia sobie z problemami, są kotłowaniną hormonów i przeważnie uważają, że wszystko musi się stać teraz i natychmiast, niezależnie od konsekwencji. Sprawdź klasyczne oznaki. Dominujący ojciec mieszka samotnie z córką przez pierwsze trzynaście lat jej życia. Pozornie wydaje się najbardziej oddanym z rodziców. Jestem pewien, że gdyby popytać wśród sąsiadów i nauczycieli, wielu opowiedziałoby, jak blisko pan Avalon był ze swoją córką. Jak bardzo angażował się w jej życie. Ale w końcu przychodzi okres dojrzewania i koniec zabawy. Gdyby ciągnąć to dalej, mogłoby się skończyć ciążą. A poza tym dziewczynka nabiera kobiecych kształtów, co wielu mężczyzn tego typu już nie interesuje. Więc pan Avalon postanawia wziąć sobie żonę, jakąś pasywną kobiecinę, żeby zamydlić ludziom oczy. Jednak uparcie trzyma się wspomnień o tym, co minęło. I zazdrośnie ich strzeże. – Czy Avalon ma dostęp do komputera? – zapytała Rainie. – W swoim biurze – odparł Luke. – A gdyby Avalon rzeczywiście miał stosunki z własną córką, czy przeszkadzałby mu jej związek z Vander Zandenem?