Richard wiedział, że ta kobieta ma bezdyskusyjną rację, ale mimo to

ją w ramiona. Kot zaprotestował. Uniósł więc zwierzaka i położył go na poduszce. Kelly zarzuciła mu rączki na szyję i przywarła do niego mocno. Gardło mu się ścisnęło. Cicho, uspokajająco wyszeptał jej do ucha: -Kocham cię, Kelly. Bardzo cię kocham. Tak się cieszę, że tu jesteś. -Naprawdę? -Och, tak, skarbie, oczywiście, że tak! Kocham cię. Żałuję, że nie mogę wyjść razem z tobą na zewnątrz, nie mogę bawić się z tobą na plaży. Ale to niemożliwe. -Dlaczego? - Bo... nie mogę wychodzić na słońce. Kłamstwo drapało go w gardle. - Czy twoje rany nadal bolą, tatusiu? Mama mówiła, że były głębokie. Richard zamknął oczy. Głębokie? Sięgały samej duszy. -Tak, myszko, czasami nadal bolą - powiedział zdławionym głosem. -Och. - Westchnęła ciężko. Jej ciałko było ciepłe i miękkie. - Kiedyś upadłam i rozbiłam sobie kolano. Bardzo długo http://www.grzejnikidekoracyjne.biz.pl – To ta pizza – mruknął. Zmrużyła oczy. – Przykro mi, ale nie znalazłam czasu, żeby wyjść do sklepu. Miałam sporo roboty. – Wobec tego sprawa jest poważna. – To znaczy? – Musisz lepiej wykorzystać swój czas. – To nie takie proste. – Nie? – Założył ręce na piersi. – Moglibyśmy gdzieś się wybrać. – Przecież jest Emma! – Żadna restauracja nie zakazuje wprowadzania niemowląt. Trzeba mieć tylko knebel. Nawet się nie uśmiechnęła.

– Tak, dziękuję... Dziękuję, Luke. Nalał jej kieliszek i postawił obok, a ona kończyła karmić córkę. Nie chciał jej poganiać, nie próbował nawet nawiązać rozmowy. Tylko czekał, patrząc, jak Kate delikatnie obchodzi się z Emmą. To dziecko mogłoby być jego. A Kate jego żoną. Ta myśl obudziła w nim skrywaną długo tęsknotę. Sprawdź - Myślałem, że śpisz - zamruczał. - Spałam. Przez chwilę, kiedy ją przytulił, Malinda miała nadzieję, że będą się kochać, Jack jednak znowu zamknął oczy i zaczął miarowo oddychać. Rozczarowana i znudzona zaczęła palcem rysować wzory na jego bluzie. W górę, w dół, pętle i kółka. Jack ani drgnął. Przesunęła palec nieco niżej. Nabrała nadziei, kiedy pod dotykiem jej ręki mięśnie brzucha Jacka napięły się. Spojrzał na nią półprzymkniętym okiem. - Co robisz? - Nic - odparła niewinnie. Jack chwycił jej rękę, położył sobie na piersi. Oczy