kolei uświadomiło Milli, jak głupia była jej własna fascynacja tym człowiekiem. Ale chemia już działała i rozsądek nic tu nie mógł an43 245 poradzić. Milla po prostu nie przestawała myśleć o tym ponurym draniu. Nie tylko Diaz zapadł się pod ziemię. Na szczęście True także gdzieś zniknął; i tak nie widywali się zbyt często, ale Milla obawiała się, że po ostatnich wydarzeniach Gallagher może stać się nachalny. Wprawdzie powiedział, że da spokój - ale czy naprawdę był do tego zdolny? Poza tym Milla spodziewała się wpaść na niego na którejś z imprez towarzyskich. Cóż, albo Gallagher wyjechał z miasta, albo znalazł sobie jakąś wyjątkowo apetyczną Miss Września. Milla miała nadzieję, że chodziło o to drugie. To pomogłoby True zapomnieć o otrzymanym ostatnio koszu. W drugim tygodniu września zadzwoniła jej matka i zaprosiła Millę do siebie. Nie widziała się z tatą i mamą od wiosny, kiedy to Ross i Julia pojechali ze swoimi rodzinami na urlop i szansa spotkania ich u rodziców spadła do zera. Teraz zaczynała się szkoła, było sporo http://www.hffgdynia.pl mężczyzny, by mieć go całego w środku. Diaz sięgnął dłonią w dół i pieszcząc Millę tam, gdzie lubiła najbardziej, doprowadził ją do szybkiego orgazmu. Potem po prostu złapał mocno jej biodra i pracował szybko, zdecydowanie, aż jego własne spełnienie nadeszło, wstrząsając ciałem mężczyzny. Poczuła, jak wciąż drży, gdy jego gorący oddech owionął jej kark. - Boże - mruknął niewyraźnie. - Kiedy zobaczyłem jego pistolet wymierzony prosto w ciebie... - Ja też w niego mierzyłam. - To nic nie zmienia. Gdyby pociągnął za spust, byłabyś tak samo martwa i bez mierzenia. Ugryzł ją delikatnie w ramię, po czym wyszedł z niej wolno i odwrócił do siebie. Zanurzył dłonie w jej włosach, ujmując głowę
cicho. - Wybrałaś sobie trudną drogę. - Nie mogłabym wybrać innej. True delikatnie zamknął od zewnątrz drzwi jej samochodu i cofnął się o krok. - Dowiem się wszystkiego, co możliwe o tym Diazie, którego Sprawdź A więc to Rip był tamtym anonimowym informatorem. To musiał być on, inaczej nie wiedziałby nic o Guadalupe. - Tak - odparła ze ściśniętym gardłem. - Był tam. Rip pochylił głowę. - Kiedy dowiedziałem się, co zrobiła... Ja... kochałem tę kobietę przez dwadzieścia lat i w ogóle jej nie znałem. Myślę, że chodziło o pieniądze. Prawie zbankrutowaliśmy, spłacając kredyty studenckie, pożyczki, karty kredytowe i co tam jeszcze. Susanna nie panuje zbytnio nad forsą. Zresztą ja też nie, co tu dużo gadać. Dlatego pojechaliśmy do Meksyku, żeby oderwać się na rok od wierzycieli. Właśnie wtedy nasza sytuacja finansowa nagle się poprawiła. Teraz wiem dlaczego. Susanna handlowała dziećmi. Do diabła, znała się na tym jak nikt: płeć, wiek, stan zdrowia... Przecież sama odbierała