Wyjrzał na zewnątrz i patrzył na zbliżającą się burzę.

462 Kylie spusciła głowe i ukryła twarz w dłoniach, ale wiedziała, ¿e nie mo¿e sie poddac, nie mo¿e pozwolic im wygrac. Myslała szybko, zastanawiajac sie, jak wyrwac Aleksowi strzelbe i uratowac Jamesa. - Cherise te¿ brała w tym udział? - Nie, nie miała o niczym pojecia. - Marla zasmiała sie ponuro -Ale ona zawsze była głupia. Tak jak i jej brat. Wykorzystywałam go, rozumiesz. Kiedy Alex sie mna nie interesował, wykorzystywałam Monty'ego, ¿eby sie na nim odegrac. - Naprawde potrafisz byc wredna dziwka - powiedział Alex z nuta uznania w głosie, co wydało sie Kylie odra¿ajace. Oni wszyscy byli chorzy. Skrzywieni. - No dobra, teraz skorzystamy z tej trzydziestki ósemki. - Kopnał rewolwer w strone Marli. - Ty to zrób. Stan koło Monty'ego i zastrzel ja. Marla przybladła. - Nie moge... - Musisz. http://www.laryngologia-zdrowie-co-i-jak.pl/media/ wykrochmalonej poscieli. Nie mogła poruszyc nawet małym palcem, ale to ju¿ nie miało znaczenia... - Chce rozmawiac z lekarzem - rzucił Alex władczo. Tego słowa zdawały sie ciac powietrze jak no¿e. - Nie rozumiem, dlaczego nie moglibysmy zabrac jej do domu i tam sie nia opiekowac. Zatrudnie, kogo tylko bedzie trzeba. Pielegniarki. Masa¿ystów. Mamy w domu dosc miejsca dla wszystkich, którzy powinni byc przy niej przez dwadziescia cztery godziny na dobe. Pielegniarka milczała przez chwile. W tym jej milczeniu czuło sie dezaprobate... A mo¿e ona tylko zało¿yła sobie, ¿e ta kobieta jest pielegniarka. Wyte¿yła wszystkie siły, usiłujac dac im jakis znak, ¿e słyszy, choc wszystko ja boli.

Próbowała cos sobie przypomniec, ale koncentracja wzmogła ból głowy. - Zle. Powiedziec, ¿e niewiele pamietam, byłoby bardzo optymistyczna wersja. - Z trudem wypychała słowa spomiedzy zebów, które wydawały sie scementowane. Lekarz wyprostował sie, wyłaczył swiatełko i skrzy¿ował Sprawdź kobiete, przypomniał sobie jaka była kiedys - piekna, uwodzicielska i emanujaca czysto kobiecym wdziekiem. Było to dawno, w czasach beztroski, zanim Marla Amhurst stała sie pania Cahill, zanim przestała byc jego kochanka i wyszła za jego brata. Zakazane wspomnienia zaatakowały go nagle ze zdwojona siła. Wspomnienia młodej, długonogiej, zalotnej kobiety, która działała swym czarem na wszystkich i wiedziała o tym. Bo¿e, jaka była fascynujaca, z tymi zwodniczymi, zielonymi oczyma, zalotnie wygietymi brwiami i pieknie zarysowanymi koscmi policzkowymi. A teraz jest tylko zmaltretowana pacjentka, pół¿ywa, le¿aca na zimnym szpitalnym łó¿ku, podłaczona do monitorów