Jerome’a „Reda” Cole’a - nie miała żadnego powodu, żeby wracać do Texas Hill Country. Absolutnie żadnego

- Z drugiej strony, przecie¿ to mogło sie nie zdarzyc - powiedział Alex, uwa¿nie patrzac na ¿one. - Sama mówiłas, ¿e wszystko mogło byc tylko snem. ¯e mogło ci sie tylko wydawac. - Nie miałam pewnosci. Nick był nieugiety. Gwałtownie odsunał krzesło od stołu. - Mo¿liwe, ¿e ktos podał jej jakis srodek wywołujacy wymioty. - Nie... jak... kto mógłby zrobic cos takiego? - zdumiała sie Eugenia. - Ktos, kto dostał sie do tego domu - odparł Nick. Spojrzał na matke i nagle zdał sobie sprawe, jak bardzo sie postarzała. - Uwa¿am, ¿e powinnismy wyciac ten kawałek wykładziny, na który Marla zwymiotowała, i dac go do analizy. Sprawdzic, czy nie zachowały sie na nim chocby sladowe ilosci jakiegos srodka. 372 - Ale wykładzina została ju¿ wyczyszczona. Wyprana - stwierdziła Eugenia. Alex głeboko zaciagnał sie papierosem, po czym wypuscił http://www.lekarzewarszawa.com.pl opadały mu na oczy niesforną, chłopięcą czupryną. - Co ty tutaj robisz? - Wczoraj odjechałaś tak nagle. Fakt. Usłyszawszy, że Ross McCallum wrócił do Bad Luck, Shelby szybko wymamrotała pod nosem jakieś usprawiedliwienie, wybiegła z domku Nevady, wsiadła do wynajętego cadillaca i zdenerwowana, odjechała w obłoku kurzu. Już współpraca z Nevadą była trudna, ale perspektywa spotkania z Rossem McCallumem wydawała się koszmarem. Wprawdzie wiedziała o uniewinnieniu McCalluma, ale na myśl o tym, że drań przebywa w Bad Luck, robiło jej się słabo. - Byłam wytrącona z równowagi - odparła, podciągając się na krawędź basenu. Wycisnęła włosy i chwyciła ręcznik, a potem zmrużyła oczy i popatrzyła na swojego gościa. - Nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Co tutaj robisz? - Myślałem, że jesteśmy partnerami. - Partnerami? - Natychmiast zrobiła się podejrzliwa. Potem zrozumiała, o co chodzi. Wytarła się ręcznikiem,

Czuła jego kwasny oddech na twarzy. - Słyszałem, ¿e zrobisz wszystko dla pieniedzy - dodał Brent Mallory. Był mocno opalony, jego jakby zbyt du¿e zeby błyskały w ogorzałej twarzy, a jasne zwichrzone włosy sterczały na wszystkie strony. Sprawdź 111 - Wkrótce po zakończeniu śledztwa poproszono pana, by odszedł z Biura Szeryfa. Dlaczego? Czuł, jak mięśnie u podstawy szyi tworzą sztywny splot. - Zrezygnowałem, pani Nedelesky. Z przyczyn osobistych. - Jakie to były przyczyny? Na ganku robiło się ciemno, ale Nevadzie nie chciało się zapalać światła. Nie ustępowała na krok, więc postanowił postawić kropkę nad „i”. - Ten wywiad jest skończony. - Czy to prawda, że wrobił pan Rossa McCalluma w więzienie? - Został osądzony i skazany. - Dzięki świadkom, którzy nie byli wiarygodni. Świadkom, których sam pan przedstawił do dyspozycji sądu. - Powiedziałem, że ten wywiad jest skończony. Niechętnie wstała i wzięła do ręki neseser.