My. Już przywiązała się do Laury, pomyślał Richard. Gdy

przemiany, jaka zaszła w sercu mojej córki – rzekł poważnym tonem. – Jakie? – spytała Lily, mieszając kawę. – Być mozże sprawiła to magia Jasmin. Och, nie! – jęknęła w duchu zaskoczona i speszona Lily. Jej bajki nie były przeznaczone dla uszu dorosłych. – Co dzieci ci powiedziały? – Wiernie powtórzyły mi wszystkie opowiedziane przez ciebie historie – oświadczył. – Stąd wiem, że gdy Eva zaczyna kołysać się na huśtawce w ogrodzie, zjawia się wróżka o imieniu Jasmine i prowadzi z nią długie szczere rozmowy. Wiem też, że Jasmine potrafi spełniać życzenia. Sprawia, że tchórze stają się odważni, a wredne typy zmieniają się w miłych ludzi. Zakłopotana Lily zakryła dłonią usta. – Och, naprawdę przykro mi, Theo, że dzieciaki zanudzały cię tymi moimi bzdurnymi historyjkami. – To wcale nie są bzdury. Twoje opowieści przenosiły dzieci do krainy fantazji, uszczęśliwiały je i uspokajały przed snem, a także napawały wiarą, że cuda czasami się zdarzają. – Przerwał na chwilę, po czym podjął: – Kłopot w tym, że dzieci oczekują ode mnie takich http://www.liv-art.pl stworzony, tylko pragnął zostać pisarzem. Tak bardzo wierzył w swój talent. Ona nigdy nie miała tej pewności. Brakowało jej też odwagi i samozaparcia. Widząc, że kobieta dostała już kawę, a dzieci ciastka i sok, podeszła do swoich pracowników. – Proszę, żebyście rozmawiali o czymś przyzwoitym, a ja pójdę do biura. Muszę przygotować wypłaty. – Zmarszczyła brwi. – Oczywiście, jeśli chcecie dzisiaj dostać jakieś pieniądze. – Idź, idź. – Blake pchnął ją w kierunku biura. – Jestem bez grosza. – Musisz bardziej kontrolować swoje wydatki – zaśmiała się Marilyn. Blake pociągnął nosem. – Słowa mądrości od królowej szkolnych pożyczek. Wzięłaś już

zamieni się w koszmar. – Nigdy do tego nie dopuszczę, kochanie. Obiecuję. Nagłym gestem podniosła do ust jego dłonie. – Ludzie popełniali najgorsze oszustwa i zbrodnie tylko po to, żeby zdobyć to, na co my nawet nie zwracamy uwagi. Powinniśmy bardziej doceniać to, co mamy. Cieszyć się, że dopisało nam szczęście. Jeśli o Sprawdź – Kate? – usłyszała głos Julianny, która właśnie wyszła z kuchni. – Czy... czy coś się stało? Spojrzała na dziewczynę i pokiwała głową. – Obawiam się, że zaczyna się robić gorąco. – To znaczy? – John może wiedzieć, gdzie jesteśmy. I że jest z nami Luke. Julianna podeszła do niej i zmarszczyła brwi, widząc zdjęcie ze stłuczoną szybką na podłodze. Cała krew odpłynęła nagle z jej twarzy. – Musimy stąd jak najszybciej uciekać. – Kate przeciągnęła drżącą dłonią po włosach. – Skończyłaś w kuchni? Kiedy nie odpowiedziała, Kate obróciła się w jej stronę. – Julianno, źle się czujesz? – To ja mu dałam to zdjęcie – wymamrotała całkowicie wypranym z