się, że zostaliśmy.

- Zachował się pan po rycersku, przepędzając mojego kuzyna. - Właśnie. Dlaczego sama pani tego nie zrobiła? Z własnego doświadczenia wiem, że ma pani ostry język, a Virgil Retting jest bardzo łatwym celem. Alexandra wstała i zaczęła spacerować po ścieżce w tę i z powrotem. - To moje kłopoty. Do tej pory radziłam sobie z nimi sama i nadal będę. - Nie mówiłem, że zamierzam panią z nich wybawić. Po prostu chcę usłyszeć, na czym polegają. Wiedziała, że hrabia nie zrezygnuje. Stanęła przed nim. - Pan pierwszy. - Zuchwała z pani kobieta. Nie boi się pani kolejnej przegranej? Po plecach przebiegi jej dreszcz. - Inaczej nic nie powiem. Milczał przez długą chwilę. Obłoczki pary unoszące się wokół ust były jedynym świadectwem, że nie jest ogrodową rzeźbą. - Nie chcę się żenić - powiedział w końcu stłumionym głosem. - Co za niespodzianka. Rozchylił płaszcz. - Proszę siadać, nim pani zamarznie. Drżała z zimna, ale usiadła najdalej od niego, jak mogła. Wstrzymała oddech, kiedy przyciągnął ją do siebie, objął ciepłym ramieniem i otulił połą płaszcza. http://www.meblekuchennesklep.info.pl Alexandra musiała wysłuchiwać najświeższych plotek i tyrady Fiony Delacroix na temat skandalicznych paryskich mód i obyczajów. W końcu uciekła do biblioteki ze szklanką ciepłego mleka i tomem poezji Byrona. Mogła pójść do swojego pokoju, ale doskonale wiedziała, dlaczego tego nie robi. Znacznie trudniej było jej odpowiedzieć na pytanie, dlaczego czeka na lorda Kilcairna. Wolała się nad tym nie zastanawiać. W ciągu dnia wiele razy przyłapywała się na wspominaniu jego pocałunków. Śmiała propozycja już nie wydawała się taka oburzająca. Oczywiście nie zamierzała się na nią zgodzić, ale czuła się mile połechtana w swej dumie, że tak światowy mężczyzna jak Lucien Balfour jej pożąda. - Nie wiedziałem, że samotne młode damy czytują Byrona - rozległ się od drzwi cichy głos. Aż podskoczyła w fotelu. - Większość dżentelmenów nie ma pojęcia, że damy w ogóle potrafią czytać. -

- Pokazałby pan w ten sposób, że wspiera kuzynkę w jej planach matrymonialnych - powiedziała mentorskim tonem. Lord Kilcairn zmierzył ją wzrokiem, po czym wyrwał karnet z rąk ciotki, nabazgrał w nim swoje nazwisko i oddał go Rose. - Wspaniale - ucieszyła się pani Delacroix i aż klasnęła w dłonie. Alexandra sama miała ochotę bić brawo, ale odwróciła głowę ku fajerwerkom, żeby Sprawdź Hrabia nachylił się ku Rettingowi. - A jeśli powiem, że jest pan tłusty i głupi? - Ja... nie będę tolerował takiego traktowania! - Doprawdy? Pan przychodzi i nas obraża, a my mamy milczeć? Dobranoc, sir. Proszę odejść, zanim do reszty się pan ośmieszy. Virgil spiorunował wzrokiem kuzynkę. W jego oczach odbijał się gniew i upokorzenie. - Mój ojciec o wszystkim się dowie - zagroził. - Podobnie jak cały Londyn - dodał Balfour spokojnie. - Do widzenia. Retting zacisnął usta i oddalił się w noc. Lucien ziewnął i usiadł na swoim miejscu. - Przynieś nam madery - polecił lokajowi, który stał tuż przy loży. - Tak, milordzie. Alexandra odetchnęła głęboko.