- Nie chcę twojej litości.

powiedziała, że mnie kocha. – Szybko wychylił kieliszek. – Od czasu śmierci Elspeth... Freya nigdy się do mnie nie przytuliła ani nie mówiła w taki sposób. Poczułem się, jakby zniknął jakiś olbrzymi cień przesłaniający światło. Lily przez chwilę nie potrafiła wydusić ani słowa. A więc Freya wzięła sobie do serca wszystko, co usłyszała od niej tamtej nocy, i wreszcie zrozumiała ojca. Odruchowo dotknęła dłoni Thea, a on uścisnął jej palce. – To była tylko kwestia czasu – powiedziała łagodnie. – Dzieci, a zwłaszcza małe dziewczynki, przeżywają wszystko głębiej, niż sądzimy. Oczywiście, że córka cię kocha. Zawsze cię kochała. – Zaczynałem już w to wątpić – wyznał, nie puszczając jej ręki. – A w dodatku poprosiła, żebym wypisał ją ze szkolnego internatu. Chce nocować w domu, jak dawniej. Ogromnie mnie to uradowało. Teraz znów będziemy wszyscy razem... No, niezupełnie... – dodał szybko. – Ale wiesz, co mam na myśli. Lily poczuła, jak wzbiera w niej potężna fala uczuć. To niemal zbyt piękne, by mogło być prawdziwe, pomyślała, lecz wzruszona mina Thea mówiła wszystko. Freya naprawdę do niego wróciła. Kelner przyniósł kartę deserów i oboje ochoczo zajrzeli do niej, http://www.mojabudowa.biz.pl Musi go jakoś powstrzymać. – Po co ją zabijać? – szepnęła. – Przecież jest z Kate. Zupełnie nam nie zawadza. W ogóle... Położył palec na jej ustach. – Porządek to podstawa – stwierdził. – Nie mogę pozwolić, żebyś o niej myślała. Opuścił dłoń i usiadł na łóżku. Wziął pistolet, sprawdził, czy jest zabezpieczony, i położył na szafce obok. – Chciałbym oszczędzić Kate, ale obawiam się, że nie będzie to możliwe. Przerażona Julianna patrzyła na jego plecy. Mówił o tym tak, jakby planował wycieczkę za miasto. Będzie fajnie, ale może trochę popadać. Obiektywne trudności. Dlaczego wcześniej nie zauważyła, kim jest? Dlaczego tak długo go kochała? Nie pozwoli, żeby zamordował Emmę. Nigdy do tego nie dopuści.

śniadania. Malinda co rano kręciła się po kuchni jak fryga, ale zazwyczaj - a przynajmniej od kilku dni - zwalniała nieco, kiedy się pojawiał. Urażony trochę takim lekceważeniem, Jack zastanawiał się, o co chodzi. - Darren jest chory. Sprawdź piekielnie przystojnego, w smokingu, na jakimś przyjęciu, a obok, jak to często w gazetach bywa, drastyczne zdjęcie Richarda na noszach. Lewa część jego ciała oraz głowa były zupełnie zakryte. Ramię zwisało bezwładnie, całe zakrwawione. Widać było jedynie sygnet. Laura wzięła do ręki inny wycinek. „Richard Blackthorne w stanie krytycznym", głosił nagłówek. „Blackthorne wyszedł ze szpitala". „Chirurdzy plastyczni twierdzą, że uszkodzenia są zbyt rozległe". „Blackthorne odmawia udzielenia wywiadu". Jeden z artykułów dotyczył nagrody przyznanej mu przez miasto Charleston za odwagę. Zamieszczono zdjęcie uratowanej kobiety z niemowlęciem na ręku. W zastępstwie Richarda nagrodę odebrała jego była żona. Jej jedyny komentarz brzmiał: