- Od kogo zacząć?

– No i? Charger przez chwilę nic nie mówił. Pracował w firmie od niedawna i chyba czekał, aż Sebastian wstanie i zacznie się zachowywać tak, jak przystało na współwłaściciela i twórcę Redwing Associates, międzynarodowej agencji ochroniarsko- detektywistycznej. Sebastian jednak czekał, nie odsuwając kapelusza z oczu. W końcu westchnął, zniecierpliwiony, domyślając się, że Jim Charger nie odjedzie, dopóki nie przekaże mu tego, co miał do powiedzenia. Sebastian lubił Platona Rabedeneirę. Zaprzyjaźnili się, gdy mieli po dwadzieścia lat i tak było do dzisiaj. Bez wahania powierzyłby mu zarówno swoje życie, jak i życie przyjaciół. Ale gdyby to Plato siedział w samochodzie, Sebastian gotów byłby przywiązać go do drzewa i zostawić tutaj na pastwę losu. – No dobra, panie Charger – mruknął, odsuwając kapelusz z czoła i przypatrując się intruzowi. Wysoki, jasnowłosy, o wysportowanej sylwetce, w zakurzonym, drogim garniturze. Import z Waszyngtonu, prawdopodobnie były pracownik FBI. – O co chodzi? – powtórzył. http://www.mojabudowa.info.pl/media/ Wszyscy myślą, że jestem głupia i kapryśna. Pewnie ty też tak uważasz. Znam jednak ludzi, których nie znasz, i mogę rozmawiać z tymi, którzy nie chcieliby rozmawiać z tobą. Boli mnie, że odrzucasz moją pomoc. - Wcale nie uważam cię za głupią i kapryśną - powiedział cichym głosem, który zawsze przyprawiał ją o dreszcz. - I... - Więc dlaczego... - Pozwól mi skończyć. Wiem, że mogłabyś mi pomóc. Kiedy się poznaliśmy, od razu pomyślałem, że cię wykorzystam. - I co sprawiło, że zmieniłeś zdanie?

sobie głowy szarpaniem się z klamkami. Zamierzała je zakonserwować, ale jeszcze się do tego nie zabrała. Przesunęła ręką po ścianie i zapaliła światło. To musiała być sprawka któregoś z dzieci. Kto inny mógłby się zakraść do domu i otworzyć okno? Na podłodze coś zabłysło. Lucy podeszła bliżej i zobaczyła Sprawdź prysznic. Potem pojedzie pobuszować po sklepach. Roześmiała się, słysząc żarliwą deklarację malca. - Ale ja nie wybieram się do sklepu z zabawkami. Mały zamruczał z rozczarowaniem. - Pomyśl, co was dziś czeka! - Chciała poprawić mu humor. - Cały dzień będziecie bawić się z wujkiem! Chłopczyk rozjaśnił się i pobiegł szukać brata. Amy zabrała się do przeglądania magazynu