cię, że wcale nie łapię pierwszej lepszej dziewczyny...

East Heath Road, analizował kolejno w myśli wszystkie powody, dla których tak bardzo się zaangażował. Próbował przy tym porównywać Karo z pierwszą żoną. Jillian także była piękna, seksowna, inteligentna i wyrafinowana. Przyjaźnili się długo, zanim zdecydowali się na małżeństwo, a jednak okazało się ono katastrofą. Karolina, śliczna wdowa i matka trzech córek, tworzyła z nimi mocno zżytą, typowo europejską rodzinę. Może tu właśnie kryło się coś, co tak bardzo go pociągało, chociaż nie potrafiłby tego nazwać? Czy był do tego stopnia głupi, że skoro nie wyszło mu ze znaną „od zawsze" Jillian, postanowił rzucić się na głęboką wodę i spróbować czegoś wprost przeciwnego? Pod wieloma względami - tak. Życie z Karo jako kobietą i indywidualnością okazało się czystą rozkoszą. Gdyby zostawiono ich samych sobie, gdyby mieli dla siebie dość czasu i przestrzeni, zestroiliby się znakomicie, a bezradność Karoliny sprawiłaby, - że siła 104 uczucia Matthew raczej by wzrosła, niż osłabła. Nawet jej trwożne uchylanie się od konfrontacji i szczere, choć nierealne dążenie do harmonii wyzwalały w nim chęć osłaniania żony przed jakąkolwiek http://www.my-medyczni.org.pl jej adresem, wmówi mu, że wszystko sobie wymyślił, a jeśli John nie da się przekonać, będzie musiała znaleźć dość siły, by odegrać szczerze zatroskaną, miłą dziewczynę, przerażoną okropnościami, jakie on wygaduje. Zresztą, z racji jego wieku i choroby, każdy w zasięgu głosu pomyśli, że stary jest niespełna rozumu, może ma początki Alzheimera... Tylko kiedy po nerwowym poszukiwaniu - gdyż wbrew jej przypuszczeniom nie zabrano go na kardiologię - odnalazła wreszcie właściwą salę na parterze, w pobliżu oddziału wypadkowego, starego Johna już tam nie było. Wypisano go do domu. - Jak mogliście go wypuścić? - spytała pielęgniarza. - To nie moja decyzja - odparł młody człowiek. - Zresztą pacjent czuł

przepiękne obrazy kilku dawnych mistrzów. Papa często wspominał o kolekcji w Chevingham. — Jeśli książę zagadnie o tych obrazach, co mam odpowiedzieć? — spytała Alaine rozdrażniona. — Wiesz, że nigdy nie mogę zapamiętać nazwisk tych wszystkich malarzy, męczy mnie to. Rafael myli mi się z Rubensem. Co Sprawdź zawsze wydaje się, że dużo dla niego znaczycie. 43 Ach, wy dziewczęta! - Pokręcił siwą głową. - Zrozum, to dla niego także ciężki orzech do zgryzienia. Jest przecież młody i w ogóle, do tego Amerykanin... Niełatwo mu, powinnyście o tym pamiętać. - Na pewno będziemy - obiecała Flic. - Wszystkie trzy. W następną niedzielę przypadał Dzień Matki. Oprócz mnóstwa kwiatów i kartek z życzeniami dziewczynki przygotowały dla Karoliny i Sylwii wyśmienity lunch, i to bez pomocy Izabeli, która spędzała ten dzień z Mickiem u siebie. Wczesnym wieczorem, po i tak bardzo miłym dniu, przynajmniej z punktu widzenia Matthew, do jego gabinetu zapukała Flic, żeby zapytać, czy nie wybrałby się z nią i z Kahlim na krótką przechadzkę po wrzosowisku.