otwierając szeroko oczy.

- Książę jest przystojny, bo to książę, no… - wytłumaczył kulawo. – Ale charakter też ma bajkowy – rozmarzył się, wzdychając niczym zakochana nastolatka. – A Karol… To przyjaciel po prostu. - Żal mi go, serio – westchnęła Marta, uporczywie wpatrując się w paznokieć, na którym znalazła ubytek w nałożonej warstwie lakieru. – No, ale w końcu książę to książę – przedrzeźniała go, czego Krystian nawet nie wyłapał. – Jest przystojny, to najważniejsze. Stanął pod drzwiami Dream Winchester Książę z bajki mieszkania Karola, nabierając powietrza na dodanie sobie otuchy. Musi z nim porozmawiać. Przecież brunet nie może go całe życie unikać! Uniósł dłoń do drewna, pukając. Odczekał chwilę, słysząc jakąś krzątaninę po drugiej stronie. Drzwi się otworzyły, a w progu stanęła starsza kobieta z miłym wyrazem twarzy. Krótkie włosy jak zwykle ułożone były starannie w małe loczki podtrzymywane przez lakier. - Dzień dobry, proszę pani – uśmiechnął się lekko, na co kobieta odpowiedziała również szczerym uśmiechem. - Och, Krystian! – ucieszyła się. – Karol jest jeszcze w pracy, powinien niedługo skończyć. Wejdź, upiekłam ciasto! Zdążysz zjeść, nim przyjdzie – odsunęła się od http://www.nabudowie.org.pl/media/ zalecał się do niej? Nie mógł tego wykluczyć. Miał jedynie nadzieję, że jej chłodna natura zdoła się oprzeć niebezpiecznemu zalotnikowi. Była co prawda typem dziewczyny, która wychodzi za mąż, żeby przypodobać się ojcu. A bez wątpienia Westland pragnąłby mieć zięcia, który przyjaźnił się z carem i mógł wiele zrobić dla wigów. Wątpił jednak, czy książę nadal sprzyjałby Kurkowowi, gdyby wiedział o morderstwie na wrzosowiskach i groźbie zgwałcenia Becky, nie mówiąc już o haremie, w którym jego poddane przeszły twardą „naukę”. Trzeba było coś zrobić. Alec odwołał Forta na bok, gdzie stał już Drax, gawędząc z jakąś damą, a raczej z jej obfitym biustem, który niemal kipiał z dekoltu. Nachylił się i szepnął dyskretnie przyjacielowi do ucha: - Fort, zabierz stąd Draksa tak, żeby mógł porozmawiać z Parthenią. - A to dlaczego?

przetrzymywano tam Dymitra Maksymowa. Rozkazał Kozakom pogrzebać jego zwłoki na wrzosowiskach, w takim miejscu, by nikt nigdy ich nie znalazł. Nie martwił się, że Talbot Old Hall przejdzie w obce ręce, zwłaszcza jeśli nowym właścicielem miał być ten bezmyślny idiota. Choć czuł złość z powodu przegranej, był w niezłym humorze, kiedy schodził na ląd. Satysfakcję sprawił mu widok Siergieja, który czekał na niego na przystani. W wilgotnej, Sprawdź - Przepraszam, ja tylko chciałam się z panem zgodzić. Zatrzymał się pośrodku pustego holu, bez uprzedzenia uniósł jej podbródek i nie zważając na to, że próbowała się uchylić, zmusił, żeby spojrzała mu w oczy. - Isabello, dlaczego, gdy na ciebie patrzę, mam wrażenie, że widzę tylko część prawdy? - Nie rozumiem, o czym pan mówi - skłamała gładko, najmniejszym nawet gestem nie zdradzając ogromnego napięcia. - Tak mi to przyszło do głowy - rzekł z namysłem, pieszczotliwie gładząc palcem miękką, delikatną skórę jej podbródka. - Myślę o tobie więcej i częściej niż powinienem. Możesz mi wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje? Tęczówki jego brązowych oczu rozjaśniały miodowe cętki, dzięki którym ich barwa stawała się cieplejsza. Belli przyszło do głowy, że Edward ma usta poety i dłonie farmera. Wolała nie zastanawiać się nad tym interesującym połączeniem, bo i bez tego jej chłodne dotąd serce tłukło się w piersiach jak oszalałe. - Ależ Wasza Wysokość... - żachnęła się. - Czy usłyszę odpowiedź na moje pytanie? Dopiero teraz, gdy była tak blisko, zauważył, że miała piękne usta. Pełne, zmysłowe, wspaniale zarysowane. I to bez pomocy szminki. Był ciekaw ich smaku. Czy będą tak samo chłodne jak jej głos, i wyraziste jak jej oczy? To się musi natychmiast skończyć. Pragnienie, które w niej narastało, lada moment stałoby się trudne do opanowania. Dlatego zmobilizowała się i przełamując wewnętrzny opór, odwróciła głowę. - Nie znam odpowiedzi na pańskie pytanie - powiedziała, ale na wszelki wypadek uciekła spojrzeniem w bok. - Przychodzi mi do głowy jedynie to, że czasem mężczyzna czuje się zaintrygowany kobietą tylko dlatego, że jest inna niż te, do których przywykł. - Kto wie... - Puścił ją, choć zrobił to niechętnie. - Odwiozę cię do pałacu, a po drodze wspólnie się nad tym zastanowimy. ROZDZIAŁ TRZECI Bella mogła bez przeszkód poruszać się po pałacu i przylegających do niego terenach. Każde jej życzenie było od razu spełniane. Jeśli o trzeciej nad ranem naszła ją ochota na filiżankę gorącej czekolady, mogła śmiało o nią poprosić. Nie dość, że jako specjalny gość księcia mogła korzystać ze