84

Nie zrzędził na temat konieczności czekania na bagaż. Zamiast tego powiedział: - Spotkamy się przy odbiorze bagażu. Do zobaczenia rano. - Tak - odparła. - Do zobaczenia. an43 260 Przerwała połączenie; jej uwaga nie była już skupiona na ludziach w tym pomieszczeniu. Minęła Julię, nawet na nią nie spojrzawszy Poszła od razu na górę, myśląc o konieczności przepakowania bagażu tak, by najpotrzebniejsze rzeczy mieć przy sobie, w małej torbie. Walizki przewożone w lukach bagażowych miały tendencję do gubienia drogi. - Millo! - zawołała za nią Julia. Ale siostra nawet się nie obejrzała. an43 261 -18- „Pierwszy poranny lot" oznaczał ni mniej, ni więcej tylko http://www.nkcraft.pl/media/ jednak okręciła się na pięcie, patrząc na kobietę, która pomogła w porwaniu jej dziecka. - Jak mogłaś? - spytała, a każde słowo ociekało bólem. - Jak mogłaś pomagać w porywaniu dzieci matkom? an43 218 - Ja też jestem matką, senora - wzruszyła ramionami Lola. -1 to biedną. Musiałam czymś nakarmić swoje maluchy Kłamała w żywe oczy Biorąc pod uwagę jej wiek, dziesięć lat temu nawet najmłodsze z jej ewentualnych dzieci byłoby już w zasadzie dorosłe lub dorastające. Milla stała w milczeniu, czując budzącą się w sobie dziką, nieopanowaną wściekłość. Gdyby

nie wisiała żadna Miss Sierpnia, więc Milla założyła, że to jeden z jego solowych występów. - Długa noc? - zapytał, delikatnie popychając ją w stronę podwyższenia i puszczając przodem. - Och, tak. Mam nadzieję, że dziś będzie spokojniej. - Co się stało? Sprawdź 85 - Mam dobre i złe wieści. Dobre to takie, że udało mi się zebrać informacje o Diazie, którego ścigasz. Złe, że prawdopodobnie na nic ci się one nie przydadzą. - Co masz na myśli? - Szukasz faceta, który porwał twoje dziecko, prawda? To by oznaczało, że obracał się w rejonie Chihuahua dziesięć lat temu. To nie mógł być Diaz. On pojawił się dopiero jakieś pięć lat później. Poczuła bolesne ukłucie goryczy; to nazwisko było jedynym konkretem, jaki kiedykolwiek miała. - Jesteś pewny? - Tak bardzo, jak to możliwe w tych okolicznościach. Ten facet nie zostawia za sobą wyraźnych śladów. Ale ciesz się, że to nie on, bo