malowanie rysunków, pieczenie ciasteczek - to

do konia pociągowego niż rasowego wierzchowca. Jasnoniebieskimi oczami powiódł po pokoju, a następnie spojrzał na Victorię. Minęło pewnie ze dwa lata, odkąd ostatni raz był w Grafton House. - Dużo się tu zmieniło? - spytała, gdy usiadł w fotelu. - U Thomasa na sofie nie było tak ślicznej damy jak pani. Na pewno bym ją zauważył. Uśmiechnęła się. - Lord Althorpe chyba nie żył w celibacie. - Hm, nie. Ale miał o wiele mniej wyrafinowany gust niż jego młodszy brat. - Uniósł kieliszek w toaście. - Vixen Fontaine, prawda? - Do niedawna - odparła z lekkim żalem. - Rajski ptak zawsze pozostaje rajskim ptakiem - stwierdził filozoficznie. - Sin zawsze umiał wypatrzyć piękną kobietę. - A teraz? Wydaje się nieprawdopodobne, żeby... - Zdziwiłem się, kiedy wrócił do Londynu. Sądziłem, że urządził się w Paryżu z jakąś Francuzeczką. - Zaśmiał się cicho. - Thomas zawsze mówił, że http://www.okulistarastenska.pl gipsowy pył. Dziura była pusta. Nie znalazła w niej kuli. Zeszła z krzesła i na czworakach zaczęła przeszukiwać podłogę. Zajrzała pod pianino, podniosła brzegi dywanika. W końcu usiadła i zaczęła się zastanawiać. A więc jednak. Jakiś łajdak strzelił jej w okno, zakradł się do domu, zabrał kulę i znów zniknął, przez nikogo niedostrzeżony. Kiedy? Jak? Dlaczego? I jak to możliwe, by nikt niczego nie zauważył ani nie usłyszał? Wczoraj wieczorem była z dziećmi w Manchesterze. To mogło się zdarzyć wtedy. Dom był pusty. Okno jadalni wychodziło na wschód. Dalej był garaż, stodoła, strumień. Może jakiś myśliwy,

twarzy kamerdynera maluje się niepokój. Uznał, że pora okazać mu trochę zaufania. - Milo, wybierz trzech lokajów, znajdźcie sobie jakąś broń i czekajcie na lorda Kingsfelda. Służący wytrzeszczył oczy. - Podejrzewam, że to on zabił Thomasa - wyjaśnił Sprawdź - Jak tatuś zaczął planować wyjazd do Afryki - rozgadał się Jeremiah - to najpierw chciał, żeby mama została z nami. Ale my z Benjaminem nie chcieliśmy, żeby tata pojechał sam. Ja i mój brat zawsze jesteśmy razem. Tatuś też powinien kogoś mieć. Bo on miał wyjechać na bardzo długo. Amy nie mogła wydobyć głosu. - Jesteś bardzo dobrym bratem, Jeremiah. I bardzo dobrym synkiem. - Jak ja się zmęczę, to będę mógł oprzeć się o Benjamina. Wiesz, to dlatego tak dobrze kogoś mieć.