- Czyli... to bardzo dobra wiadomość.

– Aha, więc taką wersję teraz rozpowszechnia. Cholera. Zapomniałem, że jego matka wykłada w college’u. Powiedz mi, po co tu przyjechałaś? – dodał po chwili, wciąż intensywnie przewiercając ją wzrokiem. – Obiecałam to Colinowi – rzekła, bardzo zdumiona, że zabrzmiało to tak niedorzecznie. – Obiecałam mu, że jeśli kiedykolwiek będę potrzebowała pomocy, zwrócę się do ciebie. Dlatego przyjechałam. Ale myślę, że w gruncie rzeczy nie potrzebuję twojej pomocy. – Nie? – Nie. – Potrząsnęła głową. – To dobrze, bo nie chciałbym, żebyś jechała taki kawał na darmo – powiedział, idąc w stronę ganku. – Nie zajmuję się już pomaganiem. – Jak to? – zdumiała się Lucy. – Plato nakarmi cię i odeśle z powrotem, zanim zacznie się ściemniać. Lucy w milczeniu patrzyła na jego plecy. W chacie panował półmrok. W jednym kącie pomieszczenia znajdowało się żelazne łóżko, niedbale rzucone buty do biegania, http://www.olejek-arganowy.org.pl/media/ - Mama kochała tego drania. Choć wcale na to nie zasługiwał. Nigdy nie widziałem, by zdobył się na jakiś miły gest, ani razu nie okazał jej choćby krzyny uczucia. - Prze sunął palcami po włosach. - Chociaż utrzymywali intymne kontakty - rzekł, uśmiechając się, jednak nie było w tym nawet cienia wesołości. - Przynajmniej dwa razy. W innej sytuacji Amy pewnie by się roześmiała, ale nie teraz. - Cynthia i ja mieliśmy tylko mamę. Zabierała nas do klubu, chodziła na szkolne imprezy, na zawody sportowe. Pomagała nam

minutach wróciła do listu i przeczytała go ponownie. - Z tego wynika... - znowu zawahała się i potrząsnęła głową. - Ale to naprawdę jest jakieś dziwne. - Umilkła zmieszana. Tak bardzo chciała mu pomóc, ale nie potrafiła Sprawdź oczu. Rozległy się dźwięki organów. Król podszedł do rozpromienionych rodziców. Przed katedrą zebrały się rozentuzjazmowane tłumy mieszkańców, każdy chciał zobaczyć najmłodszego księcia. Pia cofnęła się i stanęła za królem. Już miała wymknąć się do którejś z czekających limuzyn, gdy król zaczął dziękować jej za opiekę nad Jennifer. Federico wykorzystał sytuację i podszedł bliżej. Gdy tylko król skończył, książę ujął ją za łokieć i pociągnął do wyjścia. - Jedź do pałacu ze mną. R S ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY Zerknęła na niego z ukosa.