używając listy we własnej obronie.

flanelowej koszuli. Zadrżała, uświadomiwszy sobie, że nie wzięła ze sobą plasterków. Diaz musiał je mieć. Przez ostatnie tygodnie nie zwracała specjalnej uwagi na jego nagłe zniknięcia i jeszcze bardziej niespodziewane powroty Miała nadzieję, że nie będzie wkrótce sama siebie przeklinać za tę niefrasobliwość. Gdy Milla weszła do kuchni, Diaz przygotowywał śniadanie. - Nie noszę plasterka antykoncepcyjnego - powiedziała, nalewając sobie kawy - Wiem - odparł, odwracając widelcem plaster bekonu na patelni. Ze wszystkich rzeczy, które Diaz mógł powiedzieć, tylko tej jednej się nie spodziewała. Zamurowało ją. - Czemu nic nie mówiłeś? - odezwała się po chwili, patrząc na niego ze zdziwieniem. - Myślałem, że wiesz. - Nie, nie miałam pojęcia - upiła trochę kawy z kubka. - Może być problem. an43 444 - Problem? Nie dla mnie. http://www.onkolog-szczecin.pl/media/ an43 187 - Nie wiem, nie prowadzę zapisków. Czasami nawet się śmieję. - Śmiałeś się już w tym roku? Chciał coś powiedzieć, ale po chwili zrezygnował. - Chyba nie - wzruszył ramionami, kąciki jego ust znów powędrowały w górę. - Uderzyłaś mnie torebką. - Przepraszam - powiedziała. - Byłam taka wystraszona, puściły mi nerwy Coś ci zrobiłam? - Żartujesz. - No... nie wiem. Przecież walnęłam cię w głowę. - Ech, babskie ciosy

an43 395 zaginionych ludzi. Jak mogła teraz przestać tylko dlatego, że znalazła wreszcie swojego zaginionego? David zatrzymał ją w drzwiach, obrócił do siebie i mocno Sprawdź jego żona, bardzo już zmęczona fizycznie, zamiera nagle z rękoma na brzuchu i z łagodnym uśmiechem na twarzy Zanurzona w intymnej sferze, do której nie ma wstępu nikt inny Sama ze swoim dzieckiem. Aż wreszcie pojawił się Justin, zdrowy i rozkrzyczany, a David czuł, jak unosi go ulga, szczęście i euforia. Od tego czasu minęło sześć tygodni, u każdy dzień zdawał się przynosić coś nowego: czarne włoski niemowlęcia bardzo pojaśniały, oczka stały się niebieskie i ciekawe świata. Mały zaczynał zauważać przedmioty, rozpoznawać głosy, machać energicznie rączkami. Uwielbiał się kąpać. Inaczej płakał, gdy był zły, inaczej, kiedy był głodny, jeszcze inaczej, kiedy coś mu się nie podobało. Milla nauczyła się rozpoznawać jego różne krzyki już po kilku dniach. Zmiany dokonujące się w żonie także fascynowały Davida.