- Nigdy?

Mokre szmaty. Przedostał się do kuchni, wpadł na krzesło i stłumiwszy przekleństwo, zamrugał kilkakrotnie piekącymi oczami. Gdzieś z prawej strony zaszczekał Kahli. - Cześć, stary! - Pies kulił się pod tylnymi drzwiami. - Już cię wypuszczam. 346 Obrócił klucz w zamku i zawahał się przez chwilę (wiatr mógł wzmocnić ogień), ale w końcu zaryzykował. Wywlókł szybko psa za kudły i zaraz zatrzasnął za nim drzwi. Potem znalazł stos ścierek, namoczył je starannie, modląc się w myślach, by Kat dotarła bezpiecznie do sąsiadów, i ruszył na górę. Dym był tu gęściejszy, ale ogień jeszcze się nie rozprzestrzenił. Matthew przycisnął sobie szmatę do twarzy, a resztę wziął pod pachę. - Chloe! - Tutaj! - Znowu głos Flic. Pośpieszył do pokoju Chloe. Flic próbowała właśnie wyciągnąć siostrę z łóżka. - Nie chce się obudzić! - Wezmę ją. - Wcisnął Flic mokrą szmatę, potem dźwignął Chloe http://www.operacje-plastyczne.org.pl - Chyba masz rację. Bo nie trzeba być szczególnie sprytną, aby zauważyć, że jestem - jak to ujęłaś - zmartwiona. - Flic umilkła na chwilę. - Przyjrzyjmy się temu bliżej. Moja matka poznała jakiegoś amerykańskiego dupka, w ciągu pięciu minut zapomniała o naszym ojcu i wyszła drugi raz za mąż, a potem umarła i zostawiła nas z drogim ojczymem, który ma skórę grubszą od nosorożca i wciąż siedzi w naszym domu. Naszym - nie jego. 334 - Bo wasza matka tego sobie życzyła. Bo chciał wam pomóc i... - Popełnił kilka przestępstw - wtrąciła szybko Flic. - To on je popełnił, a nie ja, Imo ani Chloe, bez względu na to, co ci

rozciągał niczym elastyczna taśma, a potem nagle kurczył i zacieśniał wokół niego; Matthew w jednej chwili znajdował się w Aethiopii tamtego ostatniego dnia z Karo, w następnej na wrzosowisku z Imogen, w jeszcze następnej patrzył rozgoryczonym wzrokiem w łazience na pasek testu ciążowego, a wreszcie towarzyszył żonie, kiedy desperacko walczyła o ratunek dla swojego dziecka. Sprawdź Flic jeszcze bardziej zbladła. - Co się stało? - Mick mówił, że wrócił wczoraj po południu po jakieś graty... 301 pewnie wtedy, kiedy wyjechałyśmy po Chloe. Zobaczył samochód Johna, więc poszedł zobaczyć, dlaczego on jeszcze pracuje. - Imogen zmarszczyła brwi, widząc, że twarz Flic zrobiła się wręcz kredowobiała. - Podobno usłyszał jakieś dziwne odgłosy ze schronu, łomotanie, krzyki. - Więc jednak się zatrzasnął! - dodała Chloe. - Biedak! - westchnęła Zuzanna. - Mów dalej - rzuciła Flic. - No i tyle - odrzekła Imogen. - Mick go stamtąd wydostał i zawiózł