przeciwko temu, żebyś się trochę rozejrzał. Wcale

jego blond włosy stały się zupełnie białe, a jasne, 102 niebieskie oczy musiał chronić bardzo ciemnymi okularami. Mimo stosowania kremów z ochronnym filtrem jego opalona na czerwono skóra sprawiała, że wyglądał jak nieprzyzwyczajony do słońca turysta. Mimo to Gary uwielbiał Key Largo i nigdy by stąd nie wyjechał. Był porządnym, mniej więcej czterdziestoletnim facetem. Bez litości zapakowałby pijanego kierowcę na noc do aresztu, lecz do sprawców drobniejszych wykroczeń podchodził bardziej wyrozumiale. Zwykle poruszał się wolno i robił wrażenie dość ociężałego, w razie potrzeby potrafił jednak działać szybko. - O, Dane, co cię sprowadza? Twoja kamera złapała jakiegoś złodzieja? - zapytał na powitanie. - Nie. Chciałbym cię tylko o coś zapytać. Gary jęknął. - Mam nadzieję, że nie chciałbyś przeglądać niejawnych akt? Wiesz przecież, że tu obowiązują http://www.osp-opalenica.pl trójka entuzjastycznie wy-ściskała tatę oraz ciocię Jessicę, z powagą podała rękę panu profesorowi, a potem grzecznie udała się do łóżek. Maggie Canady wyglądała na zadowoloną z wizyty gościa, Bryan wiedział od razu, że była bardzo towarzyską osobą. Widział również, że przygląda mu się z zaciekawieniem i z taką samą podejrzliwością jak jej mąż i Jessica. Proszę bardzo, mogli go podejrzewać do woli, potrafił mieć się na baczności. - Wspaniały dom - oświadczył z przekonaniem, gdy Sean oprowadził go po parterze historycznej rezydencji, którą mogliby pokazywać turystom. - Pewnie zastanawia się pan, jak było mnie stać na zakup podobnego domu z policyjnej pensji? - spytał Sean. - Szczerze powiedziawszy, w ogóle o tym nie myślałem, po prostu

- Daj spokój, Dane, przecież znasz powód. Przyjechałam, Sheili nie było, Cindy poradziła, żebym porozmawiała z tobą. Wiedziała, że byliście razem u Nate'a, uważała, że łączy was coś więcej niż zwykła znajomość. Zresztą miała rację. Nie protestował. Stał tylko przy oknie i słuchał. Sprawdź pulsowanie krwi w żyłach zaczynają się stopniowo uspokajać. Miał wrażenie, jakby unosił się na powierzchni łagodnego, ciepłego morza, całym sobą odczuwając potężną różnicę między seksem a kochaniem się. Jessica leżała w jego objęciach, cicha i nieruchoma. Zastanawiał się, jakie myśli przelatywały przez jej głowę i czy ona też w duchu porównywała wszystko, czego zaznała do tej pory, z tym, co właśnie razem przeżyli. Czas mijał, ich ciała i umysły powoli dochodziły do siebie. Czerwona poświata zalewała pokój. Wreszcie Jessica westchnęła i poruszyła się, przytulając się mocniej. Wiedział, że pora wreszcie się odezwać. Otworzył usta, lecz zapomniał o wszystkim, zniewolony bliskością jej ciała. Do licha, wcale nie potrzebowali słów. Przygarnął ją do siebie, poczuł na wargach dotyk gorącego języka,