państwu. Jeśli zaś towarzystwo wyjeżdżało na przyjęcie,

wystawić twarz na tchnienie ciepłego wiatru, wsłuchać się w dźwięki muzyki i szum wody. Shey zrzuciła sandały i wyciągnęła się na kocu. Było bosko. Szkoda, że zespół tak szybko ogłosił przerwę. Wokół rozlegał się teraz gwar rozmów. - Wspaniale - wymamrotał Tanner. - Jest po prostu doskonale. - Doskonale? Z moich doświadczeń wynika, że może być dobrze, nawet bardzo dobrze, ale doskonale? Popatrzył na nią dziwnie, po czym odezwał się wolno: - Nie zgodzę się z tobą. Czasami naprawdę może być doskonale. Sam nieraz tego doświadczyłem. - Na przykład? Nie odpowiedział. Uśmiechnął się tylko i popatrzył tak, że zrobiło się jej gorąco. - Przestań! - prychnęła. - Co mam przestać? - zapytał z miną niewiniątka. Ten jego uśmiech, wyraz twarzy... Aż się prosi, by zaraz go pocałować. - Przestań tak na mnie patrzeć! - Tak? Znaczy jak? Określ to dokładniej. http://www.patomorfologia.com.pl/media/ Chloe kręciła głową. - Nic nie słychać. Wróciła Flic, wymachując czymś nad głową. - Znalazłam coś w rodzaju łomu. - Przebiegła obok babki i podała żelastwo Matthew. - Pośpiesz się, on mógł dostać ataku serca. Sylwia wysunęła się naprzód i odciągnęła Chloe na bok. - Zróbmy mu miejsce. Teraz wszystkie się cofnęły i tylko obserwowały go pilnie. - Co za cholerstwo! - Matthew pchnął mocno drzwi, chrząknął i wsadził łom w wąską szczelinę, próbując ustawić spaczone wrota na właściwym miejscu. - No, prawie... - Naparł jeszcze raz, aż wreszcie puściły. - Poczekajcie, sam tam zajrzę.

- Fatalnie. Właściwie z początku nawet nieźle, ale później wszystko szło nie tak. 130 - To chyba wynika z natury rzeczy. Richard zawsze mówił, że golfiści niby to kochają grać, a potem cierpią jak potępieńcy przez całą rundę. - Ja nawet nie dokończyłem rundy. Zresztą nie tylko ja. Wybieramy Sprawdź Obyś się nie przeliczyła, pomyślała Shey. Ona sama też ani przez moment nie przypuszczała, że historia z Tannerem może się tak zakończyć. Chciała tylko pomóc Parker uwolnić się od niechcianego narzeczonego. I do czego to ją doprowadziło? Idzie na randkę z prawdziwym księciem. Jak mogło do tego dojść? ROZDZIAŁ SIÓDMY Przyjaciółki chciały pomóc jej w szykowaniu się na wieczorne wyjście, ale Shey podziękowała. Zabroniła sobie myśleć o spotkaniu z Tannerem jak o randce. Wymusił to na niej. Zgodziła się, bo nie miała wyboru.