wyjął paczkę papierosów i poczęstował Hayesa. Ten podziękował.

Zadzwoniła jego komórka. Wyświetlacz poinformował, że dzwoni Jonas Hayes. Z prywatnego telefonu. – Bentz – rzucił do słuchawki, ciągle wpatrzony w morze. Bolała go noga, bardziej po tej nocnej kąpieli. Wiek dawał mu się we znaki, choć za żadne skarby nie przyznałby się do tego. A Olivia uważa, że jest na tyle młody, by poradzić sobie z trudami ojcostwa. Gdyby go teraz zobaczyła, gdyby widziała, jak kusztyka po molo i widzi duchy w wodzie... – Musimy pogadać. – Hayes mówił krótko, oficjalnie. Najwyraźniej jeszcze mu nie przeszło. – Kiedy? – Bentz zmrużył oczy i patrzył pod molo. Wędkarz akurat zarzucał wędkę tam, gdzie według jego obliczeń Jennifer uderzyła w taflę wody. O ile wiedział, Straż Przybrzeżna nie wyłowiła zwłok kobiety w czerwonej sukience, zakładał więc, że ta, która podszywa się pod jego zmarłą żonę, nadal żyje. I znowu go nawiedzi. Zarówno na jawie, jak i we śnie. Poszperał trochę w Internecie, poszukał czegoś o Alanie Grayu, zadzwonił do O1ivii, potem oglądał durne programy w telewizji. Zasnął, zapadł w niespokojny sen, w którym nękała go była żona... Wyciągała do niego ‘ ręce z wody w przemoczonej czerwonej sukience. Siedziała za kierownicą srebrzystego samochodu z niewidoczną rejestracją. Nie pojmował, jak mogła skoczyć z takiej wysokości i zniknąć bez śladu, a chciał to http://www.pizza-dobra.com.pl się z nim na posterunku. Ani nigdzie indziej. – I jak ci się to podoba? – mruczę pod nosem i mam nadzieję, że skręca się z niepokoju. O1ivia nie odbierała telefonu. Bentz powtarzał sobie, że nie ma powodu do niepokoju, ale nawet Hayes tracił panowanie. Zadzwonił do Bledsoe i polecił, by ten wysłał funkcjonariuszy do Venice Beach. Mieli zabezpieczyć dom Fortuny Esperanzo. Rano skontaktują się z galerią, w której pracowała. Zadzwonił także do Tally White, która żyła, ale umierała ze strachu. Do tego stopnia przeraziły ją ostatnie wydarzenia, że na rano zarezerwowała sobie bilet do Portland w Oregonie – chciała odwiedzić siostrę. Weszli na posterunek. Bentz przyglądał się Rivie Martinez, pochylonej nad biurkiem. – Bledsoe i Trinidad jadą do Venice Beach – powiedziała do Hayesa, upinając rude włosy na czubku głowy szylkretowym grzebieniem. – Mundurowi już zabezpieczyli miejsce zbrodni.

Dlaczego tak bardzo zawzięła się na Bentza? Nie żeby to miało znaczenie; najważniejsze to uciec. I to szybko. O1ivia nie wiedziała, jak tego dokona, ale wiedziała, że musi się stąd wydostać – inaczej zginie. To tylko kwestia czasu. Na stronie albumu zauważyła coś jeszcze. Czerwone smugi... Krew? Czerwone krople rozmazane na zdjęciach, na folii. O Boże. Czyja to krew? Wariatki? Czy kogoś innego? Sprawdź – Spokój zapewniam ją. Co chwila zerkam w boczne lusterko i jadę z nią w ślepą uliczkę, oddaloną mniej więcej półtora kilometra od restauracji, w której wcześniej się z nią spotkałam. Znamy się od lat i wielka szkoda, że musiałam ją zabić, ale prawda jest taka, że zawsze mnie wkurzała. Co to za policjantka bez jaj? Parkuję w zaułku i wycieram wszystkie powierzchnie na wszelki wypadek, na wypadek, gdybym w drodze z restauracji zostawiła odciski palców. Rzucam rękawiczki na tylne siedzenie, polewam wszystko benzyną i pocieram zapałką o trzaskę. Syk. Mały płomyk na chwilę rozjaśnia noc. Przez otwarte okno ciskam go na rękawiczki. Ogień! Tylne siedzenie staje w ogniu, po chwili płonie cały samochód. Cudownie, myślę sobie i ruszam biegiem, i wtedy go widzę. Facet na motorze jedzie za mną.