- Dlatego, że teraz, kiedy toczy się oficjalne śledztwo, Malloy będzie

Absurd - to za mało powiedziane. Wpuścił z powrotem psa, wypił trochę kawy, posiedział przez jakiś czas tylko z własnymi myślami, wreszcie kiedy nadeszła pora wstawania dziewczynek, wrócił po cichu do sypialni. Karolina wciąż spała, zapewne na skutek zastrzyku, jaki zaaplikował jej lekarz. No i oczywiście samej choroby. Matthew wiedział, że już nie zaśnie, ale nie chciał jej budzić, więc usadowił się w fotelu przy oknie. Przez szparę między zasłonami widział, jak nad dachami i kominami wstaje świt. Sądząc po czystym świetle, zapowiadał się ładny dzień - przynajmniej pod względem pogody. Bo pod każdym innym - co najmniej niedobry. Żeby tak nie musieć nic mówić Karo. Żeby po prostu móc pozostawić sprawy ich własnemu biegowi, niechby nadal wierzyła, że w królestwie Walters-Gardner wszystko gra i śpiewa. Ale po wypadkach ostatniej nocy to wykluczone. Jak ona spokojnie śpi... Głównie dzięki temu, że spędziła noc przy nim. Teraz jednak wiedział, że trzymanie jej w nieświadomości, z dala od kłopotów to z jego strony tchórzostwo. Oczywiście, postąpił tak przez delikatność, ale ona uzna to http://www.poznan-psychiatra.com.pl/media/ o tym pomyśleć. - Po ostatniej grypie dostała zapalenia płuc. - Nie wiedziałem. Zawsze wydawała mi się taka silna. - Odpukaj! - Klepnęła się w czoło. - To było dawno temu, ale wolę dmuchać na zimne. - Jasne. - Wycisnął pastę na szczoteczkę. - No trudno, nic nie poradzimy. Zawiadomię Bianca, że nie przyjadę. - Nie, nie rób tego. - Mówiłem ci, że nie chcę jechać bez ciebie. - Wyczyścił energicznie zęby, potem wypłukał usta. - Tak naprawdę wcale nie planowałem tego wyjazdu. - Ale chyba powinieneś tam być? - Masz na myśli układy w biurze? - Nałożył piankę na twarz. - No, skoro Bianco cię zaprosił?

- Powinny być dwie, niebieskie, średniej wielkości. - Nic takiego nie było. Na pewno bym zapamiętała. - Na pewno - zgodził się Matthew. - Musiałem coś pokręcić. * Znany nowojorski sklep z zabawkami. 56 Dobrze jednak wiedział, że nic nie pokręcił. Przez chwilę Sprawdź powinnam przyjąć twoje oświadczyny ze względu na tych ludzi i na to, co mogę dla nich zrobić jako żona następcy tronu. - To tylko dodatkowa korzyść. Proszę, żebyś za mnie wyszła, bo kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Myślę też, że jeśli jesteś ze sobą szczera, to przyznasz, że ty też mnie kochasz. - Wiesz, że cię pragnę. Dowiedliśmy tego nie raz i nie dwa. - Nie wyprze się tego, bo taka jest prawda. Co nie znaczy, że powie mu wszystko. - No to powiedz „tak" - naciskał. -Ja... - Shey, chciałem wyjechać, ale po prostu nie mogłem się