Rozdział 19

niewinną. Nie może przecież podejrzewać, że była z innym, nie tak szybko po ostatniej zdradzie. Nawet ją samą to zaskoczyło. Może on tylko blefuje. Mimo... Wzdrygnęła się na myśl o jego gniewie. Wyciągnęła asa z rękawa: – Kristi będzie pytała, dlaczego nie wracasz. Już o ciebie pyta. – I co jej mówisz? Prawdę? Że matka nie umie utrzymać kolan razem? Nie powiedział tego, ale słyszała potępienie w jego głosie, wisiało między nimi. Boże, jak ona tego nienawidzi. Gdyby nie córka, gdyby nie ich córeczka... – Nie wiem, ile czasu zajmie nam obserwacja. Wygodne kłamstwo. Powoli krew zaczynała się burzyć w jej żyłach. – Oboje wiemy, że nikt od ciebie nie wymaga, żebyś pracował dwadzieścia cztery godziny na dobę. – Oboje wiemy dużo różnych rzeczy. Oczyma wyobraźni zobaczyła go tak jak wtedy, w drzwiach sypialni, z niemym oskarżeniem na twarzy, gdy zobaczył ją w ich łóżku. Nagą, spoconą, w ramionach innego mężczyzny, tego samego, z którym już kiedyś miała romans. Biologicznego ojca Kristi. Rick sięgnął po broń, po pistolet ukryty w kaburze pod pachą, i przez chwilę Jennifer poczuła prawdziwy strach. Lodowatą panikę. http://www.pracowniaemg.com.pl – Do zobaczenia powiedział, ale Lorraine już się rozłączyła. Skręcił na autostradę pogrążony w myślach. Niewiele się dzisiaj dowiedział. Chevrolet impala z przepustką szpitalną, który może jest, a może nie, związany z sobowtórem Jennifer. I kilka innych samochodów. Do tego Shana. W Los Angeles tylko ona wiedziała o San Miguel. Albo sama go tu wysłała, żeby Jennifer mogła się pokazać. O co jej naprawdę chodziło? Fakt, ma niewiele, ale zawsze więcej niż dwie godziny temu. Być może nic z tego nie będzie, ale przynajmniej jest jakiś początek. – Chcesz powiedzieć, że nowe podwójne morderstwo to powtórka z bliźniaczek Caldwell? – zapytała Corrine. Hayes wieszał marynarkę na haczyku przy drzwiach w mieszkaniu Corrine. Zajmowała dwa malutkie pokoiki z zabójczym widokiem na góry, czyste i skromne jak właścicielka. – Co do joty. Łącznie ze starannie złożonymi ciuchami, wstążką we włosach, pozycją

Valdez. Korzysta z samochodu, którym jeździła Jennifer. Pomieszkuje z siostrą i szwagrem, ale teraz przepadł jak kamień w wodę. – Zobaczę, co się da zrobić. – Dzięki. – Wisisz mi piwo... Nie, chwileczkę, dług rośnie. Doszło już do połowy skrzynki. – Wchodzę w to – mruknął Bentz. – O1ivia się do ciebie nie odzywała? Sprawdź krągłości dodawały jej wdzięku, choć dołeczki w policzkach ciągle jeszcze były bardziej słodkie niż seksowne. Taką przynajmniej miał nadzieję. Zaczęła od przejmującej wersji Unbreak My Heart, która zatrzęsła filarami małego kościółka, a na zakończenie zaśpiewała pogodną piosenką Whitney Houston How Will I Knowl Hayes zerwał się na równe nogi i bił brawo jak szalony. Po ukłonach i krótkim podziękowaniu nauczycielki Hayes podbiegł do sceny z bukietem, który kupił w supermarkecie pod drodze, i wręczył go córce. Jej zachwyt i chłodne zaskoczenie Delilah powiedziały mu wszystko. – Wspaniale, kochanie! Byłaś cudowna! Niech się schowa Mariah Carey. – Akurat – mruknęła jedna z matek. – Och, tato. – Maren komicznie przewróciła oczami, ale nie zdołała opanować szczęśliwego uśmiechu. – Myślałam, że jesteś w pracy. – Byłem.