szczególnie kulki do kąpieli. W związku z tym Matthew natychmiast

torebkę, wpuściła Kahlego, który grzecznie czekał przy drzwiach, i wyszła. Nigdy nie piła dużo, ale tym razem, wróciwszy do domu, nalała sobie sporą lampkę czerwonego wina, a zaraz po niej następną. Nie miała pojęcia, co z tym fantem robić. - Nic - powiedziała sobie w końcu. - Nic nie możesz zrobić. Gdyby Imogen odkryła, co się stało, dostałaby szału. Może nawet doniosłaby na nią do Stowarzyszenia Psychoterapeutów albo i na policję. A gdyby usłyszeli o tym Sylwia czy Matthew, prawdopodobnie już nigdy nie pozwoliliby jej zbliżyć się na krok do domu, a co gorsza, także do dziewczynek. Najbardziej jednak przerażało ją to, że utraciłaby na zawsze zaufanie Imo, co oznaczałoby również zdradę pamięci Karo. Przy trzeciej lampce wina zaczęła szukać alternatywnego wyjaśnienia swego znaleziska. Szkice były bezdyskusyjnie autorstwa Richarda i równie bezdyskusyjnie miały ohydny, pornograficzny charakter. Jednak co do tego, czy rzeczywiście przedstawiały Imogen, Zuzanna nie miała już takiej pewności. W końcu to tylko kolor włosów - prawdziwy kolor - i sylwetka dziewczynki nasunęły jej tę myśl. http://www.studium-medyczne.biz.pl/media/ czole, brodzie lub nadgarstku! — krzyknęła rozdrażniona lady Rothley. Dziewczyna roześmiała się. — Nic się nie stało, belle-mère. Być może zdoła namówić żonę, aby zaprosiła cię na któreś z eleganckich przyjęć, gdzie poznasz innych odpowiednich kawalerów. 16 — Ale on był taki uroczy. — Lady Rothley wydęła wargi w grymasie niezadowolenia. — Powinnam była domyślić się, że coś jest nie tak, prawda? — Tak jak z tym mężczyzną, którego poznałaś w zeszłym tygodniu i który okazał się niewypłacalnym dłużnikiem — powiedziała Tempera.

Jednak nie jest. Weszli na balkon. Shey ze zdziwieniem patrzyła, jak Tanner rozkłada koc. On naprawdę zamierza urządzić tu piknik. Obok koca stał sporych rozmiarów kosz piknikowy. No nie... Dopiero teraz zauważyła, że na scenie są ludzie. Sprawdź nie będzie się liczyć. - A co będzie? - spytał kąśliwie Matthew. - To, że dziś pan stąd wyjdzie i więcej tu nie wróci. Amen, pomyślał Matthew, przypominając sobie sprawy, których jeszcze nie poruszono tego dnia. - Czy znów będą mi zadawać te same idiotyczne pytania na temat śmierci Karo i Izabeli? - Trudno przewidzieć. Ale to oczywiste bzdury, a sierżant Malloy jest rozsądnym facetem. 316 - Skoro to takie bzdury, to co ja tu robię? - Po prostu mają nieco więcej w zanadrzu niż poprzednim razem. A dobra nowina jest taka, że Imogen wciąż jeszcze nie złożyła