powinienem wezwać i powiedzieć, co według mnie się stało. - To znaczy? - Że ktoś... Flic... wsypał mi do kubka jakiś środek, może pokruszoną tabletkę nasenną, czy sam nie wiem co, ale w połączeniu z alkoholem - piłem przecież wino, a przed obiadem whisky z Sylwią - wystarczyło tego, żebym się nie obudził, kiedy... 237 - Matthew? - zaniepokoiła się Izabela. - Tylko oczywiście, jeśli opowiem glinom tę historyjkę, nie przekazując im resztek czekolady do zbadania, to przecież mi nie uwierzą, nawet gdyby chociaż trochę zainteresowała ich moja wersja wydarzeń, w co wątpię. Zwłaszcza że moja pasierbica jest podrapana, a na moim ręczniku są ślady krwi i to pewnie jej krwi. Ze schodów dobiegł go jakiś dźwięk. - Izabelo? - zawołała cicho Flic. - Idę! - Izabela spojrzała na niego. - Muszę iść na górę. - Jasne, jesteś im potrzebna. - Z Mickiem też muszę pogadać. Wyjeżdża dzisiaj, pamiętasz? Rzeczywiście, Matthew coś sobie przypominał - o jakichś występach w Irlandii. http://www.tani-architekt.net.pl mogła pójść w sobotę do fryzjera; ma umówioną wizytę, a jej włosy w tym tygodniu wyglądają wyjątkowo okropnie. - Twoje włosy nigdy nie są okropne - zapewniła ją córka. - Jak nie włosy, to twarz. Moim zdaniem raczej włosy. - Na pewno nie masz nic przeciwko temu? To przecież już jutro. - Bardzo się cieszę za ciebie i Matthew. Powinniście jak najwięcej korzystać z rozrywek, póki jesteście młodzi. - Ostatnio wcale nie czuję się młodo. - Przestań, Karo! - upomniała ją matka. - To wszystko z nadmiaru myślenia, jak sama dobrze wiesz. 120 W tym momencie Karolina przypomniała sobie nagle i ze wstydem, że matka mówiła jej coś na temat dolegliwości Imogen.
Tanner zapragnął poślubić kobietę, która nie tylko będzie doskonale spełniać ciążące na niej oficjalne obowiązki, ale będzie kimś więcej niż tylko dobrą matką dla jego przyszłych dzieci. Zapragnął żony, której nie będzie zależeć na bogactwie i tytułach, która nie będzie onieśmielona i niepewna, która Sprawdź wnuczkę. - Obyś poczuła się lepiej. - Dziękuję - odrzekła Flic i wyszła. - Co się z tobą dzieje? - Chloe musiała dobrze wyciągać nogi, żeby nadążyć za siostrą. - Po prostu zamknij dziób i zostaw mnie w spokoju, dobra? - Coś jednak się dzieje. Flic znieruchomiała w pół kroku. Kiedy się obróciła do siostry, w jej oczach błyszczał gniew. - Mówię poważnie. Głowa pęka mi z bólu, jestem wykończona i chcę do domu. - Dobrze już, dobrze, wyluzuj. - Będziesz wreszcie cicho? - Tak. W porządku.