wyostrzone do tego stopnia, że zdawał się przewidywać ruch każdego z

50 W jednej coś jeszcze zostało, dopił piwo jednym łykiem, stojąc tyłem do gościa. - Panie Latham, szukam Sheili i pomyślałam, że może wie pan przypadkiem, gdzie ona jest? Odwrócił się i oparł ręce na biodrach. - Dlaczego? Co ten mały włóczykij tym razem zrobił? - Nic, panie Latham. Miałyśmy się spotkać wczoraj, w porze obiadu, a ona się nie zjawiła. Nie ma jej też w domu i chyba nikt jej nie widział od tygodnia. Latham zaczął się śmiać. - Nie ma jej dopiero od tygodnia, a ty się martwisz? - Miałyśmy pewne plany, panie Latham. Przyglądał się jej przez dłuższą chwilę. - Możesz mówić do mnie Andy. Jesteś już dorosła. - To prawda - zgodziła się grzecznie - ale przyzwyczaiłam się, że jest pan ojczymem Sheili, http://www.tcoshop.pl Uśmiechnął się, odsłaniając zadziwiająco ładne zęby. Bardzo białe. Dostrzegła w tym uśmiechu groźbę i sadystyczną przyjemność, potwierdzającą zasadność jej obaw. - Przychodzisz do mojego domu panienko i rzucasz mi w twarz oskarżenia - powiedział, nie rozluźniając chwytu. - Oskarżenia? O nic pana nie oskarżam. Pytałam tylko, czy nie widział pan Sheili, i prosiłam o powtórzenie, że chcę się z nią zobaczyć, gdyby pan ją spotkał. - Nie oskarżasz? To dlaczego chcesz na mnie nasłać gliniarzy?

261 Pogrzebała w skrzyni ze sprzętem. Wybrała maskę i fajkę do nurkowania. Przepłukała maskę, nałożyła i weszła do wody. Dane sprawdził kilka łowisk. Czuł niepokój. Tym większy, że Andy Latham znów znalazł się na Sprawdź Szybko się rozebrał. Ściągnął z Kelsey prześcieradło. - Wygląda na to, że miałem rację. - Tak, jesteś naprawdę dobry w tym, co robisz. - Dziękuję. - Mam na myśli pracę dochodzeniową. - A ja nie. 325 Kelsey roześmiała się, gdy kładł się obok niej. Przygarnęła go do siebie, nagle przestając odczuwać senność. Zaczął ją całować. Leżał między jej nogami, lecz w nią nie wszedł. Pieścił ją rękoma, ustami. Czuła narastające podniecenie, aż nie do zniesienia. Odwzajemniała