- Długa noc? - zapytał, delikatnie popychając ją w stronę podwyższenia i puszczając przodem. - Och, tak. Mam nadzieję, że dziś będzie spokojniej. - Co się stało? - To był... zły dzień - odparła, postanawiając, że nie będzie opowiadać mu zeszłej doby ze szczegółami. - Znaleźliśmy poszukiwaną dziewczynę, ale była już martwa. - To przykre. Ile miała lat? - Czternaście. - Trudny wiek. Wszędzie dookoła widzisz koniec świata i nie możesz dogadać się z kimś, kto uparcie twierdzi, że jutro też wstanie słońce. Jakoś nie mogła sobie wyobrazić True Gallaghera cierpiącego bóle egzystencjalne właściwe nastolatkom, popadającego w narkomanię ani w jakikolwiek inny nałóg. Dziwiło ją nawet, że w ogóle wiedział o tych stronach życia. On przecież był niczym beton: twardy i absolutnie odporny na czynniki zewnętrzne. Jego siła przyciągała Millę. Bardzo lubiła żartować i przekomarzać się z True, zawsze jednak uważała, by nie przekroczyć granicy żartów z flirtem. Gallagher był ważnym sponsorem http://www.ten-ortodonta.org.pl/media/ koszmar. - Kiedy? an43 192 - Około dziesięciu lat temu. Wszyscy zginęli, również sześcioro dzieci. * ** Długo po jego wyjściu Milla siedziała bez ruchu, patrząc na swoje dłonie. Zycie nie mogło być tak okrutne. Bóg nie mógł być tak okrutny: pozwolić jej dojść tak daleko, szukać tak długo, aby w końcu strącić ją w czarną otchłań rozpaczy Wiedziała, że Justin wcale nie
rejonie przebywa. To pozwoli zintensyfikować poszukiwania. Będzie go ścigać niczym pies, do skutku lub do śmierci. an43 56 -4- Sprawdź Zdecydował się wrócić do Juarez bez niej. Lola na pewno nie spodziewa się tak szybkiego powrotu Diaza - a to właśnie oznacza, że teraz jest najlepszy moment, by ponownie złożyć jej wizytę. Zdziwiłby się, gdyby Lola nie miała przynajmniej kilkorga dzieci. Dorosłych, na pewno - ale możliwe, że jedno lub więcej z nich mieszkało jeszcze z matką, kiedy ta zajmowała się porwanymi dziećmi przynoszonymi przez Lorenzo i Pavona. Dzieciaki są wścibskie i słyszą praktycznie wszystko. A szczególnie to, co starsi starają się przed nimi ukryć. Dzieci Loli mogły podsłuchać jakąś rozmowę wujka Lorenza z Pavonem. Mogły wiedzieć coś, co pomogłoby znaleźć kolejny trop. Niewiele rzeczy mogło przestraszyć Diaza. Nie bał się bólu ani śmierci, podchodził do nich ze specyficznym stoicyzmem: wiedział,