I choć dzieliła ich pewna odległość, Alli czuła jego zapach, a luźna piŜama, rozchylająca

Co zrobi Gloria, kiedy się dowie? Zrobiło mu się niedobrze na tę myśl. Dobry Jezu, jak powiedzieć o tym Glorii? - Hej, partnerze. Santos odwrócił się. - I co? Masz nakaz? - Będzie gotowy za niecałą godzinę, jeżeli wszystko pójdzie dobrze. - Chcę przy tym być, Jackson. - Jasne. Już rozmawiałem z szefem. Przesłuchał taśmy z zeznaniami. Da się zrobić. Santos spojrzał na zegarek, zachmurzył się. - Potrzebuję całej godziny. Muszę... - słowa utknęły mu w gardle. Spojrzał przyjacielowi w oczy. - Muszę najpierw uprzedzić Glorię. Nie chcę, żeby dowiedziała się z mediów. Na pewno będzie chciała zobaczyć się z matką. - Chcesz powiedzieć Glorii? Nie możemy ryzykować, mamuśka gotowa dać nogę. Santos pokręcił głową. - Nie mogę inaczej. - Dobra, dopilnuję, żebyś miał tę godzinę. - Jackson dostrzegł niepewny wyraz twarzy przyjaciela. - Dasz sobie radę? - Pewnie... Cholera, nie wiem. - Zaklął, zły i przygnębiony sytuacją, w jakiej się znalazł. - Cieszę się, że odzyskałem odznakę. Jestem znowu gliniarzem, to moja robota. Ale jak mam spojrzeć Glorii w oczy? Jak jej powiedzieć, kim jest jej matka? - Masz rację, Santos. Jesteś dobrym gliną. A to, co się stało, to nie twoja wina. Pamiętaj o tym. - Jasne. Powiedz to Glorii. - Znów westchnął ciężko. - Co mam zrobić, żeby uniknąć sprawienia jej bólu? - Nie wiem. - Jackson położył mu rękę na ramieniu. - Po prostu nie wiem. ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY SZÓSTY http://www.twa-bielizna.net.pl/media/ względu na to, co Alison Lind włoŜy na siebie, zawsze wygląda atrakcyjnie. Czerwono-biały T-shirt wsunęła w spodenki, co podkreślało smukłość jej talii i krągłość pośladków. A jej szorty były na tyle krótkie, Ŝe pozwalały podziwiać długie smukłe nogi; przypominały jego widzenia senne tej nocy. Choć miał dwadzieścia osiem lat, nie śmiał nawet marzyć o widoku kąpiącej się nagiej kobiety. Jego marzenia pobudzały wizje jej w kąpieli, siebie całującego ją. A całował ją z taką pasją, Ŝe błagała o więcej. I właśnie zamierzał zrobić to „więcej", gdy rozległ się w jego mózgu sygnał alarmowy. Odetchnął głęboko, oderwał wzrok od Alli i spojrzał na swoją bratanicę. Erika rada była wyraźnie instrukcjom Alli. Nie mógł nie zauwaŜyć, co jego bratanica miała na sobie. Od dwóch dni, czyli od czasu przybycia Ałli, Erika miała porządnie uczesane włoski, ładnie, w dobrym guście, a wstąŜki dopasowane były do stroju, w jakim tego dnia występowała.

dane pańskim dzieciom. Nie chciałabym, żeby poczuł się gorszy czy nieszczęśliwy, ale dziękuję za zaproszenie. Przez cały ranek padał ulewny deszcz. Rozpogodziło się dopiero około jedenastej. Willow natychmiast wykorzystała okazję, by wyprowadzić dzieci na dwór. Dosyć miała rozsądzania sporów i sprzeczek między dziewczynkami. Sprawdź powstała mała wyrwa. - Wie pani, że nie ma potrzeby prosić mnie o pozwolenie, Jamie jest u nas zawsze mile widziany. - Tak, wiem. Jednak nadal nie chcę, żeby przyjeżdżał do R S Summerhill, ale jeżeli nie ma pan nic przeciwko, chętnie zabiorę jutro dzieci do mojej mamy. - Ależ jutro ma pani wolne... - I tak spędzę dzień z Jamiem, a myślę, że on też ucieszy się z towarzystwa rówieśników. Rano pojadę do domu sama, ale po południu przyjadę po dzieci. Czy ma pan coś przeciwko temu, żeby zjadły z nami obiad? - Ależ skąd!