- Mysle, ¿e sama sobie poradze.

ludzie z miasteczka, a także Chicanosi i Latynosi, czy jak oni się tam zwą. - Mniej więcej o to chodzi. - Oparł ramię o kredens i przyglądał się jej. Nigdy nie przestawała go zdumiewać. Nieraz wydawała mu się ciemna jak tabaka w rogu, kiedy indziej dostrzegał w niej przebłyski inteligencji, z którą rzadko się zdradzała. - Już rozmawiałem ze Smithem. - Z Nevadą? - Natychmiast zauważył, że jej ramiona zesztywniały. Zawsze miała słabość do Metysów. Cholera, taką słabość przejawiała połowa kobiet w okręgu. Nigdy nie potrafił pojąć, dlaczego z pozoru zdrowe na umyśle kobiety pożądają nicponia ranczera o bardzo niechlubnej reputacji, który - jak sądził Shep - wiedział o zamordowaniu Estevana znacznie więcej, niż był gotów przyznać. - Tak. To Smith wsadził McCalluma za kratki, jeszcze zanim się go pozbyli. - Chciałeś powiedzieć: bezpodstawnie osądzili. - Miał szansę oczyścić swoje imię. Nie skorzystał z niej. Niektórzy uważają, że wiedział o śmierci Ramóna więcej, niżby to wynikało z jego zeznań. - Czyżby? - Pomyślałem, że trochę go przycisnę i zobaczę, czy się złamie. - Nie złamie się. Była tego tak cholernie pewna. Pomieszała nożem mięso na patelni. - Wróciła Shelby Cole. Teraz odwróciła się do niego z twarzą białą jak mercedes starej Etty Parsons. - No, nie gadaj. - Cebule zrobiły się przezroczyste, bekon mocno skwierczał. http://www.tworzywa-sztuczne.net.pl/media/ - Nawet jeśli to dziecko się nie zgadza? - Nawet jeśli mną za to pogardza. - Sędzia podniósł neseser i otworzył drzwi. - Kiedy wróci Lydia, powiedz jej, 129 że nie zdążę na kolację. Nie wiem, o której zjawię się w domu, ale pewnie dość późno. - Wyszedł i wtedy Shelby zrozumiała, że ojciec nigdy jej nie pomoże. Jeśli chciała ustalić miejsce pobytu swojej córki, mogła liczyć tylko na siebie. Nie jesteś całkiem sama. Masz przecież Nevadę. On jest po twojej stronie. Czy aby na pewno? Czy naprawdę może mu ufać? Gdzieś w tylnej części jej głowy powoli narastał ból. Zmęczenie wywołane niewyspaniem i nadmiar trosk sprawiały, że przez większość nocy nie mogła zmrużyć oka. Dlaczego flirtowała z Nevadą? Co ją napadło, żeby go całować? I Boże drogi, dlaczego się z nim kochała? To, co ich kiedyś łączyło, już nie istniało. Oboje byli tego świadomi, a mimo to nie umiała się powstrzymać. Weszła do kuchni i nalała sobie szklankę soku pomarańczowego. Tak, wydawało się, że on próbuje jej pomóc

ścianach. Wreszcie jej wzrok spoczął na palisandrowym stoliku, gdzie stały zdjęcia Shelby i jej ojca. - Tak, bardzo miło - dotknęła srebrnej ramki i jej oczy napotkały spojrzenie Shelby w lustrze. W tych błękitnych czeluściach jak w kalejdoskopie pojawiały się na moment rozmaite emocje: zazdrość, gniew i rozpacz, ale Katrina szybko je ukrywała. Ona chciałaby być mną. Ta myśl poraziła Shelby niczym cios pięścią w brzuch. Czy to możliwe? Czyżby Katrina mówiła prawdę? Czyżby była jej siostrą przyrodnią? Sprawdź prawdziwa historie. O tobie i twoich grzeszkach, które tak bardzo starasz sie ukryc. Wszystko, co zrobiłes, zostało udokumentowane, amigo, wszystko. Łacznie z tym gównem w Cahill House. Starczy tego, ¿eby wsadzic twoja dupe do pierdla. Wiec lepiej nie próbuj ¿adnych numerów. Rzucił słuchawke i podniósł kołnierz. Znad oceanu wiał zimny, porywisty wiatr. Co za dupek. Poczekaj, ty draniu. Minał kilka przecznic, przebiegł przez ulice tu¿ przed tramwajem i wmieszał sie w tłum turystów na Fisherman's Wharf. Kostka ciagle jeszcze go pobolewała, przypominajac, ¿e nie udało mu sie załatwic Marli. Naprawi to, i to ju¿ niedługo. Sprzedawcy głosno zachwalali swie¿e kraby i goraca zupe